„Super Express”: - Zaskoczył pana wynik pierwszego meczu?
Dariusz Kubicki: - Real przegrywający 0:3 to raczej niecodzienny wynik. Więc tak, zaskoczył.
Kubicki: Arsenal tego nie wypuści. Real nie odrobi strat
- Awans to już „pozamiatana” sprawa?
- Futbol nie takie rzeczy widział, a „Królewscy” ze swymi gwiazdami są nieobliczalni. Takie straty też można odrobić. Ale… Arsenal – a staram się oglądać ligę angielską regularnie – jest dziś zbyt dobrym zespołem, żeby taką zaliczkę roztrwonić. Kuba Kiwior i koledzy tego już nie wypuszczą z rąk.
Jakub Kiwior zachwycił swojego trenera. Co za słowa, czy to będzie przełom Polaka w Arsenalu?
- Jeszcze kilka tygodni temu trudno było przypuszczać, że polski stoper będzie mieć swój udział w dwumeczu z Realem. Pomógł mu pech kolegi…
- To prawda. Ale pamiętajmy, że kadry zespołów angielskich – zwłaszcza tych czołowych, grających dużo i intensywnie – są bardzo rozbudowane. A w nich – niemal same gwiazdy, więc rywalizacja o miejsce w składzie jest ogromna. Nikt nigdy nie będzie rozgrywać wszystkich spotkań. Natomiast trzeba być zawsze „pod parą”.
- Kiwior bywał„pod parą”, ale kiedy dostawał szansę, nie zawsze ją wykorzystywał.
- Kiedy czeka się „w blokach” na swoją okazję, człowiek – gdy już ją dostaje – chciałby zgarnąć ją obiema rękami. A wtedy łatwo o potknięcie. Ale teraz jest inaczej. Bardzo fajnie się w tę defensywę „wkleił”, wkomponował. Co nie jest proste w drużynie tej klasy. Gdyby – jak Janek Bednarek – był piłkarzem słabszej drużyny, pewnie byśmy jego mecze w Premier League liczyli już w dziesiątkach, a w każdym z nich grałbym od pierwszej do ostatniej minuty – bo ma ku temu potencjał.
Dariusz Kubicki o Kiwiorze: Do słabszego klubu zawsze zdąży pójść
- Podobno Crystal Palace ostrzy sobie na niego zęby?
- Ja niekoniecznie zastanawiałbym się nad taką ofertą. Ma teraz świetny moment, niech spróbuje ustabilizować swoją pozycję w Arsenalu. Do słabszego klubu zawsze zdąży pójść.
Nie do wiary, co wyprawia w Arsenalu Jakub Kiwior! Jak Szczęsny w Barcelonie
- Jakub Kiwior to dziś piłkarz na miarę półfinału Ligi Mistrzów? A może i finału?
- Na tym etapie rozgrywek przypadkowych drużyn i piłkarzy już nie ma. Wcale nie wykluczam, że „Kanonierów” – o ile dziś „dobiją” Real i awansują – stać również na grę nawet w finale. Dla mnie ważniejsze jest jednak co innego w przypadku Kuby: doświadczenie zebrane na takim poziomie, panowanie nad emocjami, nad presją wyniku, będzie bezcenne również w meczach reprezentacji. Już w marcowych meczach zaprezentował się – moim zdaniem – dość solidnie. Po pucharowych lekcjach może być tylko lepiej!
