Leo Messi, reprezentacja Argentyny

i

Autor: Cyfrasport Argentyna z Leo Messim w składzie została upokorzona przez Chorwację

MŚ 2018: Argentyna na skraju przepaści! Chorwaci bezlitośni w hicie grupy D

2018-06-21 22:09

To był nokaut! Takich obrazków nie ogląda się często. Leo Messi, stojący samotnie na murawie, gryzący koszulkę i szukający wytłumaczenia pomiędzy kępkami trawy. Wszystko to poprzedzone koncertową grą reprezentacji Chorwacji, która zagrała podręcznikowo zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Fatalny błąd Willy'ego Caballero, gol Ante Rebicia, piękny strzał Luki Modricia, trafienie Ivana Rakiticia - wszystko to złożyło się na klęskę Argentyny w meczu z Chorwatami. Ta porażka może oznaczać koniec marzeń o fazie pucharowej Albicelestes.

Od pierwszych minut na boisku wióry leciały, co dziwić specjalnie nie mogło. Murawa zgromadziła kilkunastu wybitnych fachowców i kilku nieprzeciętnych pomagierów. Pierwszy przygotowywaną potrawę mógł przyprawić golem Ivan Perisić. Chorwat ruszył na pełnej szybkości w pole karne i zakończył akcję strzałem po ziemi. Refleksem wykazał się Willy Caballero, który sparował uderzenie na rzut rożny.

Chwilę później golkipera Albicelestes uratowali obrońcy. Krzyżowa piłka Ivana Rakiticia trafiła do Sime Vrsaljko, który bez przyjęcia zgrał w kierunku Ante Rebicia. Pomocnik Eintrachtu z pewnością wpakowałby ją do siatki, gdyby nie czujność defensora, który uprzedził strzał rywala pewną interwencją.

Na nieporadność Chorwacji w ofensywie zaregować mogła Argentyna, ale poziomem skuteczności dorównała rywalowi. Trudno było mieć pretensje do Maximilliano Mezy, którego w ostatnim momencie zablokował Dejan Lovren, ale to co zrobił Enzo Perez, wołało już o pomstę do nieba. W skutek nieporozumienia bloku defensywnego Chorwatów, piłka trafiła pod nogi środkowego pomocnika, a bramka opuszczona została przez Daniela Subasicia. Zamiast spokojnego umieszczenia piłki w siatce, zobaczyliśmy fatalne pudło.

Jeszcze przed przerwą niewykorzystana sytuacja Pereza mogła się zemścić dwukrotnie. Najpierw, kiedy z kilku metrów głową spudłował Mario Mandzukić, a następnie, gdy zbyt egoistycznie zachował się przy kontrataku Ante Rebić. Do przerwy bramki nie padły.

Kilka minut po zmianie stron zdarzyło się coś, co wstrząsnęło całą Argentyną. Willy Caballero zagrał za lekko do obrońcy i podał piłkę Ante Rebiciowi. Chorwat połapał się w swoim położeniu i perfekcyjnie wykorzystał błąd bramkarza rywali. Strzałem z powietrza umieścił piłkę pod poprzeczką i dał radość swoim kibicom, pogrążając w rozpaczy Albicelestes.

To był dopiero początek argentyńskiego dramatu, jaki rozegrał się w czwartkowy wieczór. Drużyna Leo Messiego nie potrafiła się podnieść i pozbierać. Nie przeprowadziła ani jednej zespołowej akcji, za którą należałyby się jej oklaski. Ewentualne próby strzelenia gola wynikały jedynie z indywidualnych zapędów i pojedynczych zrywów.

Bramka na 2:0 Luki Modricia przesądziła o losach tego meczu. Piękny strzał zza pola karnego uciszył kibiców i pogrzebał wiarę zawodników na boisku. Jeszcze w doliczonym czasie gry wynik ustalił Ivan Rakitić, ale była to tylko kwestia kosmetyki.

Argentyna przegrała z kretesem i diametralnie zmniejszyła swoje szanse na wyjście z grupy. Albicelestes znajdują się na krawędzi i blisko są strącenia w otchłań, którą symbolizować może bilet powrotny do Ameryki Południowej wystawiony na dzień 26 czerwca.

Argentyna - Chorwacja 0:3 (0:0)

Bramki: Ante Rebić 53, Luka Modrić 80, Ivan Rakitić 90+1

Żółte kartki: Gabriel Mercado, Nicolas Otamendi, Marcos Acuna - Ante Rebić, Mario Mandzukić, Sime Vrsaljko, Marcelo Brozović

Argentyna: Caballero - Mercado, Otamendi, Tagliafico - Salvio (56. Pavon), Mascherano, Perez (68. Dybala), Acuna - Messi, Aguero (55. Higuain), Meza

Chorwacja: Subasić - Vrsaljko, Lovren, Vida, Strinić - Rebić (57. Kramarić), Rakitić, Modrić, Brozović, Perisić (82. Kovacić) - Mandzukić (90+3. Corluka)

Najnowsze