Mesut Oezil, jak sam stwierdził, poczuł się dotknięty zachowaniami działaczy niemieckiej federacji. Według niego niektóre z nich nosiły znamiona rasistowskich. W związku z tym postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną po nieudanym mundialu w Rosji. Z argumentacją zawodnika Arsenalu zupełnie nie zgadza się inny pomocnik kadry Toni Kroos. - Uważam, że Oezil wie, iż nie ma rasizmu ani w reprezentacji, ani w Niemieckim Związku Piłki Nożnej. Było wręcz odwrotnie. Zawsze stawialiśmy na różnorodność i integrację, przez długi czas byliśmy przykładem w tych sprawach - powiedział "Bildowi" piłkarz Realu Madryt, sugerując przy tym, że Oezil zmyślił sobie prześladowanie na tle rasowym.
- Jak każdy z nas był krytykowany za słaby występ w Rosji. Czasem poziom wyrażania dezaprobaty był niski, ale jako piłkarz musi z tym żyć - dodał Kroos, odpowiadając na zarzuty Mesuta Oezila. Co ciekawe, zawodnik Realu również rozważał rozstanie się z reprezentacją. Udało mu się jednak wypracować wspólne stanowisko z selekcjonerem Joachimem Loewem i w kadrze naszych zachodnich sąsiadów pozostał.
- Przed mundialem czułem, że w ostatnich pięciu czy sześciu latach potrzebowałem więcej odpoczynku, aby utrzymać się na najwyższym poziomie. Wraz z upływem czasu to uczucie stawało się silniejsze. Joachim Loew walczył, abym pozostał w reprezentacji. Razem znaleźliśmy rozwiązanie, wedle którego od czasu do czasu będę mógł wypocząć - podkreślił Toni Kroos.