Portugalia zwycięża w Lusajl
Portugalczycy do spotkania z Urugwajem przystępowali ze świadomością, że zwycięstwo da im awans do 1/8 finału. Choć podopieczni Fernando Santosa nie zagrali wielkiego meczu, cel udało im się osiągnąć. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis, ale niedługo po zmianie stron do siatki trafił Cristiano Ronaldo. Tak się przynajmniej początkowo wydawało, bo – jak pokazały powtórki – 37-latek po dośrodkowaniu Bruno Fernandesa nie dotknął piłki. Gol został zatem zapisany temu drugiemu. Rezultat spotkania ustalił właśnie pomocnik Manchesteru United, który – pewnie egzekwując rzut karny – ustrzelił dublet i zapewnił sobie tym samym nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu.
Intruz na murawie
Choć mecz Portugalii z Urugwajem nie był wielkim widowiskiem, z pewnością zostanie zapamiętany ze względu na pierwsze podczas katarskiego mundialu wtargnięcie kibica na murawę. Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy kamery uchwyciły, jak na boisku pojawia się intruz paradujący z tęczową flagą. Miał on na sobie koszulkę ze znakiem Supermana i napisem „Save Ukraine” z przodu oraz napisem „Respect for Iranian Woman” na plecach. Człowiek ten został bardzo szybko złapany i wyprowadzony ze stadionu.
Poznaliśmy tożsamość kibica
Boiskowy intruz został bardzo szybko zidentyfikowany przez brytyjskie media m.in. Daily Mail czy Mirror. Jak się okazuje, jest to 35-letni Włoch Mario Ferri, któremu w przeszłości zdarzało się już urządzać podobne akcje. Ferri ma już na swoim koncie „boiskową inwazję” podczas meczu MŚ 2014 pomiędzy Belgią a USA. Co ciekawe, wtedy także miał na sobie koszulkę Supermana. Kilka lat później podczas starcia Napoli z Juventusem także pojawił się na placu gry, rzucając szalikiem w Gonzalo Higuaina, który przeszedł z Neapolu do znienawidzonego przez jego kibiców Juventusu.
Ferri i jego związek z Polską
35-latek zasłynął jednak także innym czynem, zdecydowanie bardziej chwalebnym. Kilka miesięcy temu mocno zaangażował się bowiem w pomoc Ukrainie, przewożąc jej obywateli na granicę z Polską. - Robię to na własny koszt. Płacę za wszystko, nie chcę nic w zamian. Kiedyś prawie się pobiłem, gdy zobaczyłem mężczyznę, który domagał się pieniędzy za to, co ja robiłem. To nie do zaakceptowania. Ludzie są zdesperowani, a kilka osób chce zbić na tym interes – mówił wówczas w rozmowie z CBS Sport.