Sousa z pewnością mógł zyskać sobie wielu zwolenników dobrymi występami Polski na mistrzostwach Europy, ale... do nich nie doszło. "Biało-czerwoni" w dość kiepskim stylu pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej. Nie ma jednak czasu na rozczulanie się nad tą sytuacją. Trwają bowiem kwalifikacje do mistrzostw świata w Katarze, a zadanie stojące przed drużyną narodową jest jasne - za wszelką cenę zameldować się w azjatyckiej imprezie.
Do tego jednak jeszcze daleka droga. Choć Polska jest na naprawdę dobrym kursie do zajęcia drugiej lokaty i wywalczenia sobie przepustki do barażów, to potem będzie w nich okropnie ciężko, abhy ostatecznie postawic na swoim. Zespół posiadający w swoich szeregach takiego snajpera jak Robert Lewandowski nie może jednak narzekać. Sztuką jest jednak dobrac odpowiednich zawodników wokół "Lewego", a względem zorientowania Sousy w tej sytuacji wątpliwości mają eksperci.
Zobacz też: Stanisław Czerczesow w reprezentacji Polski? Wymowne słowa trenera!
Portugalczykowi zarzuca się, że niechętnie ogląda mecze PKO Bank Polski Ekstraklasy i zdecydowanie zbyt rzadko gości w naszym kraju. - Chciałbym przypomnieć pierwszą konferencję Sousy. Odwoływał się na niej do Jana Pawła II i mówił, że będzie oglądał Ekstraklasę, bo "jest dziesięciu chłopaków do grania w reprezentacji - grzmiał wspomniany Kowalczyk w programie "Stan Futbolu". I podkreślił brutalnie: - Oszust!
Paulo Sousa będzie musiał obronić się wynikami na boisku...