Mijają kolejne dni, a kibice reprezentacji wciąż nie mogą doczekać się wyboru nowego selekcjonera. Podobnie jak przed rokiem, Cezary Kulesza nie spieszy się z decyzją, ale wszystko wskazuje na to, że prezes PZPN znalazł już faworyta. We wtorek na antenie RMF ogłosił, że wysłał kontrakt wybrańcowi i czeka na akceptację ze strony zagranicznego trenera. Negocjacje są już na ostatniej prostej, co potwierdził następnego dnia w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. - Jeszcze nie otrzymałem odpowiedzi - wyjawił Kulesza, nie zdradzając przy tym nazwiska. 60-latek uchylił jednak rąbka tajemnicy co do terminu ogłoszenia nowego selekcjonera i przebiegu rozmów z kandydatami.
Cezary Kulesza już tego nie ukrywa. Kluczowe informacje ws. wyboru nowego selekcjonera
- Kiedy tylko ją dostanę [odpowiedź od trenera - red.], poinformuję, kiedy będzie konferencja prasowa. Jak tylko druga strona będzie gotowa i zgodzi się z uwagami przeniesionymi na umowę, to po jej podpisaniu, określimy dzień, w którym poznamy selekcjonera i zaprezentujemy na spotkaniu z mediami - przyznał prezes PZPN. Za nim intensywne negocjacje z wieloma trenerami, ale wydaje się, że umowa została wysłana któremuś z grona: Paulo Bento, Vladimir Petković, Herve Renard i Fernando Santos.
- Z każdym rozmawia się inaczej, każdy walczy o swoją umowę i o to, by była jak najatrakcyjniejsza dla niego. Ja walczę, by pewne rzeczy były też zabezpieczone po naszej stronie - dodał Kulesza. Jedną z kluczowych kwestii była dla niego obecność polskiego asystenta w sztabie nowego selekcjonera. - Jest to w umowie słownej. Z kim nie rozmawiam, to każdy chciałby mieć człowieka, który zna polski rynek piłkarski. Nie ma z tym problemów. 25 stycznia odbędzie się spotkanie zarządu PZPN i niewykluczone, że właśnie wtedy zostanie ogłoszony wybraniec. Niespełna dwa miesiące później, 24 marca, czeka go debiut na ławce w meczu eliminacji Euro 2024 Czechy - Polska.