Cezary Kulesza

i

Autor: Cyfra Sport Cezary Kulesza

Wokół fotela selekcjonera

Cezary Kulesza szuka fortuny dla następcy Czesława Michniewicza. Nikt jeszcze tyle nie zarabiał

2022-12-18 15:50

Decyzji dotyczącej losów Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera Biało-Czerwonych jeszcze nie ma. W ścisłym kierownictwie PZPN nie brak jednak zwolenników „opcji zagranicznej”. Związek ponoć gotów jest wyłożyć środki, jakich do tej pory nie inkasował w tej roli żaden trener!

Cezary Kulesza w niedzielne popołudnie finał mundialu oglądał bezpośrednio z trybun stadionu w Lusajl. Po krótkim wypadzie do Kataru będzie się jednak musiał zmierzyć z tematem schedy po Michniewiczu. Co prawda związek – odrzucając opcję automatycznego przedłużenia jego kontraktu – nie zamknął sobie drogi do jego zawarcia na nowych warunkach, ale atmosfera wokół trenera reprezentacji mocno „zagęściła się” po jego spotkaniu z członkami zarządu. Coraz więcej zwolenników ma w tym gronie pomysł zatrudnienia szkoleniowca zagranicznego.

Cezary Kulesza szuka fortuny dla następcy Michniewicza

Kiedy Leo Beenhakker półtorej dekady wstecz po raz pierwszy w historii wprowadzał nas do finałów EURO, mógł liczyć na wynagrodzenie sięgające blisko milion euro. Część kwoty kontraktowej wypłacał jednak ówczesny sponsor reprezentacji. Dokładnie tym samym tropem podążyć chcieliby obecni włodarze PZPN; stosowne rozmowy - zgodnie z naszymi informacjami - są już prowadzone; nawet z opcją, że ewentualny partner przejąłby na siebie całość zobowiązań wobec selekcjonera!

Krezusi wśród selekcjonerów

O jakich pieniądzach mowa? Sytuację przybliżyć może zestawienie zarobków, sporządzone przed mundialem przez portal Finance Football. Otwiera ją Hansi Flick, selekcjoner Niemców, który co roku (właśnie przedłużono jego kontrakt do końca EURO 2024) liczyć może na wynagrodzenie w wysokości 6,5 mln euro. Za jego plecami – również świeżo zaangażowany przez FA na kolejne półtora roku – Gareth Southgate (5,8 mln), na podium zmieścił się jeszcze Didier Deschamps (3,8 mln).

PZPN jest gotów zapłacić wielkie pieniądze

To oczywiście kwoty niebotyczne z punktu widzenia dotychczasowych umów selekcjonerów Biało-Czerwonych. Według nieoficjalnych informacji, w PZPN pilnie studiowano jednak wspomniane zestawienie – właśnie w kontekście ewentualnych zarobków potencjalnego zagranicznego trenera. I rozmawiano o finansowych możliwościach związku. Mowa była ponoć o wydatkach nawet na poziomie 2-2,5 mln euro, a więc wyższych niż te, który ponosił związek za kadencji Paulo Sousy, poprzednika Michniewicza.

W polskich warunkach jest to kwota robiąca wrażenie, choć pamiętać należy, że przyszłoroczny budżet związku oscylować ma wokół rekordowych 380 mln zł! W tym kontekście – oraz potencjalnym wsparciu zewnętrznego sponsora – ewentualny angaż na przykład Roberto Martineza (pożegnał się z reprezentacją Belgii), który w gronie członków zarządu ma grupę zwolenników, nie musi być wcale pomysłem abstrakcyjnym!

Parę dni temu w PZPN zapowiedziano, że decyzja w sprawie selekcjonera znana będzie jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Teraz wydaje się, że negocjacje z potencjalnymi kandydatami mogą ją odłożyć w czasie nawet o kilka tygodni. No chyba że – jak miało to miejsce w styczniu tego roku – Cezary Kulesza raz jeszcze zaskoczy wszystkich...

Lewandowski ZWOLNIŁ Michniewicza? Wymowna odpowiedź po meczu z Francją
Sonda
Czy Czesław Michniewicz nadal powinien być selekcjonerem reprezentacji Polski?
Najnowsze