Cyborg Robert Lewandowski. Jest niezniszczalny!

Ani w Zniczu Pruszków, ani w Lechu Poznań nie odniósł żadnej poważnej kontuzji. Pierwsza przydarzyła mu się dopiero w Borussii Dortmund. W marcu 2014 r. naciągnął więzadło w kolanie i nie grał przez 10 dni, opuścił dwa mecze. Potem doznawał jakichś urazów, ale wciąż grał.

Chyba najboleśniejsza kontuzja przydarzyła mu się przypadkowo - 28 kwietnia 2015 r., już jako piłkarz Bayernu, w meczu Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund zderzył się z bramkarzem Mitchellem Langerakiem i doznał złamania kości zatoki szczękowej, jednej z kości nosa oraz wstrząśnienia mózgu. Ale "Polski Cyborg" odpuścił wtedy tylko jeden mecz w Bundeslidze, a potem założył specjalną maskę i 6 maja na mecz Ligi Mistrzów z Barceloną wrócił na boisko.

Ostatniej kontuzji Lewandowski doznał w końcówce ubiegłego sezonu, znów w meczu z Borussią w Bundeslidze (uraz barku). Musiał odpuścić dwa mecze (pauzował przez 7 dni), w tym, niestety, w jednym z ćwierćfinałowych starć z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.

Skąd taka wytrzymałość "Polskiego Cyborga"? Na pewno wpływa na to dobre odżywianie, w Borussii i Bayernie jest wzorem zdrowego prowadzenia się. - Jakieś hamburgery były chyba po zdobyciu mistrzostwa Polski z Lechem. Ze trzy lata temu był kebab i pamiętam, że Robert na drugi dzień źle się czuł - mówiła "Super Expressowi" Anna Lewandowska.

Drugi powód to fakt, że małego Roberta do wyczynowego sportu przygotowywał tata Krzysztof (zmarł w 2006 r.), który był dżudoką i nauczył go, jak upadać, aby nic złego sobie nie zrobić.

Robert Lewandowski strzelił gola dzięki systemowi VAR. Pierwszy raz "Lewego"

Anna Lewandowska przygotowała Robertowi słodki tort na urodziny [ZDJĘCIE]

Tak zmieniał się Robert Lewandowski [GALERIA]