Reprezentacja Polski już za 2 tygodnie zagra mecz, który zdecyduje, czy zjawi się na mundialu w Katarze. Wielu fanów spodziewa się pewnego awansu "Biało-Czerwonych", jednak selekcjoner kadry, Czesław Michniewicz, postanowił ostudzić te opinie. Były trener Legii powiedział w rozmowie z "Polska The Times", że nie uważa, aby Polacy byli faworytami do wygrania meczu, a szanse na awans trzeba rozkładać w stosunku 50:50.
Polska nie jest faworytem finału baraży? Mocne słowa Czesława Michniewicza
Mimo że Polsce odpadła gra z reprezentacją Rosji i awansowała dzięki decyzji FIFA do finału barażu w Katarze, to Czesław Michniewicz nie uważa, że dzięki temu Polacy stali się faworytami do awansu. Jak uważa selekcjoner, niezależnie od tego, czy zagramy ze Szwecją, bądź Czechami, szanse na awans trzeba rozpatrywać połowicznie.
- Nie. Myślę, że szanse rozkładają się 50 na 50, niezależnie od tego, czy będą to Szwedzi, czy Czesi. Mamy atut w postaci własnego boiska, ale rywal nie wyjdzie na Stadion Śląski na miękkich nogach. Choć nie ukrywam, że liczę na magię Kotła Czarownic - powiedział w rozmowie z "Polska The Times".
Hitowy transfer Legii Warszawa stał się faktem! Gwiazdor Dynama Kijów zagra w Warszawie
Aby zobaczyć zdjęcia Czesława Michniewicza, przejdź do galerii poniżej.
Michniewicz chce powtórki z historii, ale nie może tego obiecać
Jak mówi Michniewicz, chciałby powtórki historii z 1981 roku, kiedy to Polacy, zwyciężając z NRD, otworzyli sobie drogę do mundialu w Hiszpanii, gdzie zajęli trzecie miejsce, ale nie jest w stanie tego obiecać.
Doskonale pamiętam mecz rozegrany 2 maja 1981 roku, gdy zwycięska bramka Andrzeja Buncola z NRD utorowała nam praktycznie drogę do mistrzostw świata w Hiszpanii. Chciałbym, żeby nasz mecz także został zapamiętany w podobny sposób przez kibiców. Niczego nie mogę jednak obiecywać, a tym bardziej przesądzać - mówi trener reprezentacji Polski.