- Zachowujemy się jak barbarzyńcy. Pokazujemy światu, że nie zasługujemy na to, by być narodem z własną reprezentacją - grzmi Momir Djurdjevac, sekretarz generalny Czarnogórskiego Związku Piłkarskiego.
Już kilka sekund po pierwszym gwizdku Akinfiejew został trafiony w tył głowy płonącą racą. Poparzony i zamroczony trafił natychmiast do szpitala. Zastąpił go Jurij Łodygin, ale niemiecki sędzia przerwał mecz i nakazał piłkarzom zejść do szatni, bo na trybunach kibole toczyli bitwę z policją.
Dopiero pół godziny później zawody zostały wznowione, ale na trybunach wciąż było gorąco. Do tego stopnia, że w przerwie sędzia i delegat telefonowali do najwyższych władz UEFA z pytaniem, czy nie powinni zakończyć meczu.
Kliknij i zobacz: El. Euro 2016: Kibic Czarnogóry, który trafił racą bramkarza Rosji, sam zgłosił się na policję
Spotkanie było kontynuowane, ale co się odwlecze... Kiedy w 68. minucie Roman Szirokow zmarnował rzut karny (przy wyniku 0:0), chaos przeniósł się z trybun na murawę. Czarnogórscy kibole obrzucili rosyjskich piłkarzy zapalniczkami i monetami, a zawodnicy obu drużyn zaczęli się szarpać i przepychać. Tego było już za wiele - sędzia zakończył mecz.
- Przepraszam rosyjskich piłkarzy za to, co się stało. Nie dziwię się, że sędzia podjął taką decyzję - powiedział Branko Brnović, trener Czarnogórców. - Moi piłkarze są załamani, bo w ten sposób straciliśmy już szanse na awans. Rosja dostanie walkowera, a na nas spadną surowe kary.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail