Łukasz Fabiański we wzruszających okolicznościach pożegnał się z kadrą Polski w trakcie spotkania eliminacji mistrzostw świata w Katarze przeciwko w San Marino. Odejście bramkarza West Hamu wzbudziło w kibicach ciekawość względem tego, kto będzie następnym piłkarzem, który dostąpi zaszczytu występu w pożegnalnym spotkaniu. Zdaniem Kamila Kosowskiego, już niebawem z kadrą pożegnać kolejnych trzech graczy.
Robert Lewandowski szczerze o emeryturze. Przygotowuje się do niej od lat, padły ważne słowa
Kto pożegna się z reprezentacją narodową? Kosowski nie ma wątpliwości
Kosowski, na łamach "Przeglądu Sportowego" zdradził, że kolejnym piłkarzem, który powinien niebawem pożegnać się z kadrą narodową, jest Jakub Błaszczykowski. Piłkarz Wisły Kraków co prawda od dwóch lat nie gra już w reprezentacji, ale jego oficjalne pożegnanie nigdy nie miało miejsca.
- Uważam, że pożegnanie należy się też Kubie Błaszczykowskiemu. Nie będę wymieniał jego zasług, bo to bez sensu. Kuba przez lata był sercem polskiej kadry, oddał jej to, co miał najlepszego i jemu też należy się wielki mecz przy pełnym Narodowym - stwierdził Kosowski.
Rasistowskie oskarżenia wobec Kamila Glika. Nowe fakty w sprawie, przełomowe ogłoszenie
Aby zobaczyć, jak wyglądało pożegnanie z reprezentacją narodową Łukasza Fabiańskiego, przejdź do galerii poniżej.
Kto po Błaszczykowskim? Kosowski wymienia jeszcze dwóch piłkarzy
Zdaniem Kosowskiego, po Błaszczykowskim przyjdzie czas na pożegnanie Kamila Grosickiego, który mimo gry w Pogoni Szczecin nie może liczyć na zaufanie ze strony Paulo Sousy w kontekście powołań do kadry. Były reprezentant kraju zaznacza, że po mundialu w Katarze może dojść także do pożegnania Kamila Glika.
- Z piłkarzy, którzy rozstają się z kadrą na myśl, przychodzi mi jeszcze Kamil Grosicki. On wciąż walczy na boisku i chce grać w reprezentacji. Paulo Sousa wydaje się mieć jednak inny pomysł na skrzydła i stawia na Przemka Płachetę, który w tym sezonie boiska zbyt często nie wącha. Pewnie po mundialu w Katarze (o ile na niego awansujemy) przyjdzie też czas na Kamila Glika - stwierdził Kosowski w "Przeglądzie Sportowym".