Franciszek Smuda dostał... helikopter

2010-10-23 13:30

Dlaczego żona Franciszka Smudy (62 l.) nie zleca mu prac domowych, a dzwoni po "męża na zamówienie"? Jak poderwał ją obecny selekcjoner i dlaczego pojechałby na rowerze do Argentyny? O tym Franz i jego małżonka opowiadali na spotkaniu z kibicami, które poprowadził reporter "Super Expressu".

- Życzyłbym sobie, aby dzisiejsi piłkarze mieli taki charakter jak ja - mówił Smuda. - Marudzą czasem, że w kadrze zagrali tylko kilkanaście minut. Gdybym ja miał swego czasu szansę na występ w reprezentacji, tobym nawet na rowerze do Argentyny pojechał - opowiadał selekcjoner, który oddał też głos żonie Małgorzacie. - Prace domowe często biorę na siebie - przyznała żona Smudy.

Przeczytaj koniecznie: Franciszek Smuda szokuje: Nie jestem miękkim ch***m robiony!

- Raz musiałam jednak wezwać "męża na zamówienie", bo potrzebna była wiertarka, a ja nie potrafię wiercić. Czy Smuda nie był wtedy zazdrosny? - Hmm, ciekawe, jaka to była wiertarka? - żartował selekcjoner. - A tak na poważnie, to zazdrosny nie byłem, a raczej zadowolony, że sam nie musiałem tego robić. Pani Małgorzata jest okulistką i dzięki temu poznała Smudę. - Przyszedł dobrać sobie okulary - zdradziła kulisy pierwszego spotkania z przyszłym mężem.

Na koniec programu Smuda dostał od prowadzącego... mały helikopter ratowniczy, którym trener ma jak najdalej dolecieć z naszą kadrą podczas EURO 2012.

Patrz też: Franciszek Smuda odpowiada swoim krytykom: Nie łudźcie się, że odejdę! (WYWIAD)

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze