Karol Świderski na gorąco po porażce z Portugalią
- Było widać dzisiaj na boisku tę jakość w zespole z Portugalii. Na pewno było to dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Szkoda tej pierwszej połowy. Zaczęliśmy fajnie, 7-10 minut utrzymywaliśmy się przy piłce. Były faule na ich połowie, rzuty rożne, stwarzaliśmy zagrożenie. Później za głęboko się cofnęliśmy… Możemy stać w niskim pressingu, ale musimy wychodzić wyżej - analizował na gorąco Świderski.
Polska – Portugalia MEMY. Ronaldo i Leao show na Stadionie Narodowym [ZOBACZ MEMY]
- W drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej. Była lepsza, wyszliśmy wyżej, odważniej. Kilka razy Portugalia grała długim podaniem i łatwo odzyskiwaliśmy piłkę. Szkoda, że w pierwszej połowie nie graliśmy tak odważnie. Dopiero po straconych bramkach - ocenił napastnik reprezentacji Polski. W pierwszej części gry to on był najgroźniejszym zawodnikiem naszej drużyny.
- W pierwszej połowie miałem sytuację, gdzie „Waluś” [Sebastian Walukiewicz - red.] strzelał i próbowałem gdzieś włożyć głowę. Szukała mnie ta piłka, szkoda że w którejś sytuacji nie odbiła się lepiej. Nawet jak „Franek” [Przemysław Frankowski - red.] wrzucał, gdyby odbiła się lepiej, mógłbym ją przyjąć i oddać strzał - żałował niewykorzystanych sytuacji.
Portugalia wygrała 3:1 po golach Bernardo Silvy, Cristiano Ronaldo i samobójczym trafieniu Jana Bednarka. Jedyną bramkę dla Polski zdobył Piotr Zieliński. Już we wtorek (15 października) kolejny mecz Biało-czerwonych. Na PGE Narodowym w Warszawie zagrają w czwartej kolejce Ligi Narodów UEFA z Chorwacją. Będzie to rewanż za wrześniowy mecz w Osijeku, w którym Chorwaci wygrali 1:0.