Kamil Grosicki w Rennes. Piękna Salma Hayek czeka na Grosika [WYWIAD]

2014-01-30 9:30

Kamil Grosicki (25 l.) podpisa wczoraj 3,5-letni kontrakt ze Stade Rennes. Jego debiut z pewnością obejrzy wielka fanka francuskiego klubu, słynna aktorka Salma Hayek (48 l.), która jest żoną właściciela Rennes - multimilionera François-Henriego Pinaulta (52 l.).

Aktorka znana z filmów "Desperado" czy "Bardzo Dziki Zachód" bardzo często pojawia się na meczach Rennes, więc jest szansa, że zobaczy "Grosika" w akcji już niedługo. Miejmy nadzieję, że nasz piłkarz spodoba się Meksykance. Aby było mu łatwiej zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu, "Super Express" podarował mu tuż przed podróżą do Francji (piłkarz udał się tam samolotem wynajętym przez klub) słownik polsko-francuski. Polak wylądował w Rennes wczoraj późnym wieczorem.

- Dziękuję za prezent, na pewno się przyda - mówi Grosik. - Od początku pobytu będę miał prywatne lekcje francuskiego, bo to bardzo ważne dla mnie. Grając w szwajcarskim FC Sion, liznąłem trochę francuskiego i próbuję sobie przypomnieć to, czego się uczyłem.

Przeczytaj koniecznie: PZPN zdecydował. KONIEC meczów poza terminami FIFA

Sprawa transferu reprezentanta Polski do Stade Rennes potoczyła się błyskawicznie.

- Może i jestem trochę szczęściarzem, że nie grając w ubiegłej rundzie zbyt dużo, trafiłem do jeszcze lepszej ligi niż turecka. Z drugiej strony w poważnym futbolu nie ma przypadku, Francuzi na pewno dobrze mnie prześwietlili. Trener Philippe Montanier powiedział, że zna moje strony dobre i te słabsze, nad którymi będę pracował. On bardzo chciał mnie w zespole - podkreśla Grosik.

Czy dla 23-krotnego reprezentanta Polski, transfer do Francji z Sivassporu może być przełomowy w karierze?

- Mam nadzieję, że tak będzie. Bo moja kariera "bujała się" ostatnio, a teraz mam naprawdę szansę na zrobienie czegoś dużego - twierdzi.

W niedzielę Stade Rennes gra w lidze z Olympique Lyon.

- Na występ w tym meczu raczej nie liczę, bo jednak przez ostatnie 5 dni nie trenowałem ze względu na te podróże, ale dam radę we Francji - dodaje Kamil na pożegnanie.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze