Powołania Czesława Michniewicz na finałowy mecz barażu po tym, jak Rosja została ukarana walkowerem, podobnie jak w poprzednich przypadkach spotkały się z wieloma komentarzami dziennikarzy i kibiców, przede wszystkim ze względu na nazwiska, które pojawiły się na liście. Jan Tomaszewski również miał okazję wyznać, co on sądzi na temat powołań selekcjonera Biało-czerwonych i jak się okazało, pochwalił on z jednej strony Michniewicz. - Podobają mi się te powołania dlatego, że to jest spektrum całego naszego futbolu zagranicznego. Są to najlepsi zawodnicy, którzy powinni występować w drużynie narodowej - zaczął swoją wypowiedź Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem". Legendarny bramkarz reprezentacji Polski nie byłyby jednak sobą, gdyby nie dodał łyżki dziegciu do tej beczki miodu i błyskawicznie wskazał dość istotny szczegół.
Chcieli okazać wsparcie Ukrainie i... Ogromna wtopa przed meczem, tego jeszcze nie było
Tomaszewski skomentował powołania Michniewicza. Szczera opinia legendy Biało-czerwonych, wskazał istotny szczegół
Jan Tomaszewski szybko zaczął zastanawiać się jednak, po co selekcjoner Biało-czerwonych zdecydował się na taką ilość piłkarzy mając do zagrania tylko jeden mecz. - Mam jedno zastrzeżenie. Zostało powołanych 29. zawodników a wiadomo, że ten jeden będzie najważniejszy. Cały problem polega na tym, bo Sousa zostawił nam nieprawdopodobny rozgardiasz, żeby pocelować w wyjściową 11. Im więcej będzie kandydatów do tej 11, tym Michniewicz sam sobie kręci bat na własne siedzenie, bo będzie musiał 15-16 zawodników posadzić na trybuny. Nie wiem, czy to jest budujące dla zespołu - zastanawiał się były golkiper polskiej kadry rozmyślając nad powołaniami Michniewicz. Zobaczcie całą rozmowę z Janem Tomaszewskim w naszym materiale wideo poniżej
Nieoczekiwane wieści ws. Kyliana Mbappe! Francuz miał już podpisać umowę, to byłoby duże zaskoczenie