Jeśli czarny scenariusz się potwierdzi, to Irek nie zagra nie tylko w towarzyskim meczu Polski z Grecją (12 sierpnia), ale i w arcyważnych meczach eliminacji (5 września z Irlandią Północną i 9 ze Słowenią).
- Nie trenuję już praktycznie od trzech tygodni, bo ból jest zbyt silny. Do dzisiaj miałem jednak nadzieję, że może badania nie potwierdzą najgorszych przeczuć. Pojechałem na konsultację do Lyonu, gdzie usłyszałem diagnozę: przepuklina pachwinowa. To nie brzmi dobrze, bo niemal na pewno oznacza konieczność przeprowadzenia zabiegu. Jutro wieczorem czeka mnie ostateczna konsultacja u chirurga w Paryżu, ale boję się, że bez długiej przerwy się nie obędzie – Jeleń nie ma złudzeń.
Nawet jeśli paryski chirurg zadecyduje, że zabieg nie jest konieczny, to Polak i tak będzie pauzował co najmniej kilka kolejek. W sobotę Auxerre zaczyna sezon meczem z Sochaux, ale nie ma żadnych szans na występ „Jelonka”.
- Kontuzja może zrujnować moje plany na jesień i to mnie strasznie dołuje. Bo po zakończeniu poprzedniej rundy, tak udanej dla mnie, postanowiłem sobie, że jesień nie będzie w moim wykonaniu gorsza. Chciałem ostro ruszyć od pierwszego meczu, strzelić jak najwięcej bramek, a zimą zmienić klub na lepszy. Kontuzja i rehabilitacja mogą utrudnić wykonanie tego planu, ale... Zobaczymy co jutro powie chirurg w Paryżu – mówi Jeleń, choć nie ma zbyt dużej nadziei na to, że usłyszy coś krzepiącego.