- Prawda jest taka, że z San Marino wygrałby każdy polski drugoligowiec. Dlatego nie ma się czym podniecać. A kadrowicze powinni wykupić pierwszą stronę w "Super Expressie" i przeprosić cały naród za Ukrainę. Nie było ich stać na taki gest i to jest fatalne - uważa Greń.
"Super Express": - Waldemar Fornalik nie ma charyzmy i miru u zawodników. Jeśli tak jest, to po co go trzymacie?
Kazimierz Greń: - Waldek Fornalik to superczłowiek. Inteligentny, dowcipny, dusza towarzystwa. Jednak fakty są bezlitosne: Czarnogóra ma 14 punktów, Anglia 13, a Ukraina i my po 8. Ale Polskę czekają trzy arcytrudne mecze wyjazdowe. Jeszcze za rządów Grzegorza Laty i Piechniczka apelowałem, aby po Smudzie kadrę w dwóch meczach, które zostały do końca kadencji tamtego zarządu, poprowadził Jacek Zieliński. Albo by się sprawdził, albo już nowe władze związku wybrałyby trenera. Stało się jednak inaczej.
- Ratujcie te eliminacje i zmieńcie trenera! "Super Express" opublikował w środę listę potencjalnych następców Fornalika.
- Wszystko jest w rękach prezesa Bońka. W imieniu zarządu mogę zapewnić, że w każdym działaniu ma nasze pełne poparcie. Niestety, polska myśl szkoleniowa lansowana przez Antoniego Piechniczka ostatnio się nie sprawdza.
- Skąd ta nagonka na Obraniaka, że nie mówi po polsku? Lepszego rozgrywającego nie mamy, a nasz język kaleczył też Franciszek Smuda. Nikomu to nie przeszkadzało?
- Jak Obraniak ma siedzieć na ławce, to nie powinien być w ogóle powoływany. Jego znajomość lub nieznajomość polskiego to temat zastępczy. Problem jest taki, że w kadrze trzeba rozbić grupki i podgrupy. Reprezentację trzeba przewietrzyć! Powołać młodych gniewnych.