Przez wiele lat Wilk był solidnym ligowcem. Choć grał na niewdzięcznej pozycji, jaką jest defensywny pomocnik, to zbierał liczne pochwały. Szansę rozwoju dostał w Koronie Kielce, gdzie z dobrej strony pokazał się najpierw na boiskach pierwszej ligi, a następnie w Ekstraklasie. Zaprocentowało to transferem do Wisły Kraków, w której w sezonie 2010/2011 mógł świętować zdobycie tytułu mistrza Polski.
Jego umiejętności dostrzeżone zostały na Półwyspie Iberyjskim. Jeszcze przed wyjazdem do Hiszpanii, miał okazję zadebiutować w reprezentacji Polski, za kadencji Franciszka Smudy. W 2013 roku przeniósł się do Deportivo La Coruna. W uznanym hiszpańskim klubie zagrał trzydzieści spotkań w ciągu dwóch sezonów.
Następnie podpisał kontrakt z Realem Saragossa. To właśnie tam zaczęły się duże problemy ze zdrowiem Wilka. Zawodnik często miewał kontuzje, ale w Hiszpanii spotkał go prawdziwy pech. W 2015 roku doznał zerwania więzadła krzyżowego. Mimo operacji i rehabilitacji kontuzja odnowiła się po zaledwie czterech miesiącach.
Ten sam uraz przytrafił się w kwietniu 2017 roku. Wilk ponownie musiał długo pauzować, a jego powrót na boisko zaplanowano na styczeń. Do tego jednak nie doszło. Po wielu miesiącach walki z kontuzją, Wilk postanowił zakończyć piłkarska karierę. - Decyzja o skończeniu kariery dojrzewała w mojej głowie za każdym razem, gdy budziłem się w nocy z bólem. Decyzję podjąłem dwa lub trzy tygodnie temu - powiedział Wilk na konferencji prasowej. - Chciałbym podziękować wszystkim za wsparcie - dodał były piłkarz Wisły Kraków.
Zobacz również: Dramat byłego reprezentanta Polski. "Nigdy nie wrócę już do piłki"