Kilka dni spędzonych z zespołem narodowym w marcu to będzie jedyny okres, podczas którego Paulo Sousa pozna lepiej kadrowiczów zanim roześle powołania na letnie mistrzostwa Europy. Ale i teraz nie ma czasu na spokój. Polacy będą bowiem walczyli w eliminacjach do mistrzostw świata z Węgrami, Andorą oraz Anglią. Punkty są niezwykle potrzebne, wobec czego wszyscy oczekują, że Biało-czerwoni od razu wykażą się wysoką dyspozycją. Mają to umożliwić zawodnicy powołani przez Portugalczyka do wąskiej kadry.
Reakcja internautów na powołania Sousy
Wśród nich znalazł się Kamil Grosicki, mający olbrzymie problemy z grą w swoim klubie - West Bromwich Albion. Jan Tomaszewski broni jednak decyzji o powołaniu skrzydłowego. – Tylko jakiś idiota nie powołałby Kamila Grosickiego. Dziennikarze chyba nie zdają sobie sprawy, że on codziennie trenuje w klubie. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy Grzegorz Krychowiak przechodził do PSG. Paru dziennikarskich idiotów mówiło wtedy, że nie powinien być powoływany, bo nie gra w klubie. Okazało się, że bez niego pojechaliśmy do Danii i dostaliśmy "czwórkę" - mówi były golkiper w rozmowie z "Onetem".
Z pewnością dopiero postawa boiskowa Grosickiego pokaże, czy selekcjoner Paulo Sousa spokojnie obroni swój wybór, czy też będzie musiał się z tego powodu gęsto tłumaczyć. Pierwszy rywalem Polski będzie reprezentacja Węgier, a do potyczki dojdzie na stadionie w Budapeszcie. I smucić może wyłącznie fakt obecnej sytuacji na świecie, przez co z pewnością stracimy bardzo barwną zabawę na trybunach...