Wszystko zmieniło się gdy dyrekcję objął profesjonalista Sławomir Majcher, a dział naukowy wzmocnił wybitny historyk sportu prof. Robert Gawkowski. Teraz nawet goście z placówek w Lozannie czy Berlinie cmokają z zachwytu zwiedzając naszą placówkę na Żoliborzu. Muzeum FIFA niech się schowa. Od zawsze Muzeum Sportu konsekwentnie wspiera finansowo Marszałek Mazowsza Adam Struzik, dzięki czemu niestraszne są polityczne burze czy zazdrość konkurencji. Polecam turystom dołączyć Muzeum Sportu do listy pozycji obowiązkowych.
Podobno więcej dziś w Polsce piszących książki niż je czytających, z naciskiem na "podobno". Do grona pożytecznych grafomanów dołączył enfant terrible polskiej rodziny piłkarskiej Kazimierz Greń. Jego "Tajemnice polskiego futbolu" czyta się z lekkim zażenowaniem, gdyż autor jawi się jako główny rozgrywający w orkiestrze złożonej z piłkarzy, trenerów, działaczy i dziennikarzy. Piszę to mimo wielu wygłoszonych w książce komplementów pod moim adresem, mniej lub bardziej zasłużonych. Tego typu literatura ma swój dobry czas, który rozpoczął brawurowo selekcjoner Janusz Wójcik. Z dzieła "Jak goliłem frajerów" dowiedziałem się o sobie, że próbowałem z grupą trenera pić, ale nie potrafiłem. Otóż potrafię, tylko w dobrym towarzystwie.
Po wielu latach przypadkowo można się dowiedzieć miłych rzeczy o osobie uważanej przez wielu za niedostępną i kontrowersyjną. Lekarz ratujący życie Stanisława Terleckiego wyznał mi, że Zbigniew Boniek anonimowo finansował leczenie kolegi z boiska choć był z nim nie raz w konflikcie. Być może tego samego dowiemy się kiedyś o następcach "Zibiego". Bardzo często pod maską chłodu i wyniosłości kryje się wrażliwa dusza. Ci pomagający bez rozgłosu czynią więcej dobra niż chwalipięty z pierwszych stron gazet. Z zastępu chwalących się opieką nad schorowanym Kazimierzem Górskim tak naprawdę jeden jego wychowanek troszczył się o trenera tysiąclecia jak o własnego ojca. To Leszek Ćmikiewicz, skromny na boisku i poza nim aż do teraz.
Apeluję: nie przechwalajmy się, ile kto wrzucił do puszki na orkiestrę Jerzego Owsiaka. Czasami złotówka od skromnego emeryta znaczy więcej niż miliony z konta wielkiej korporacji.
Bartłomiej Drągowski podbije Grecję? Były kadrowicz mówi o ciśnienie i szansach w kadrze