Komplikacje w sprawie transferu Nicoli Zalewskiego
Letnie okno transferowe w większości lig jest już zamknięte, ale w Turcji skończy się dopiero 13 września. To pozwala Galatasaray negocjować transfer Nicoli Zalewskiego. W środę (11 września) wydawało się, że wszystko jest już na ostatniej prostej. Początkowo nieco sceptycznie nastawiony reprezentant Polski miał wyrazić zgodę na przenosiny do Stambułu, a włoskie media informowały nawet o szczegółach jego umowy, takich jak zarobki. Jedynym brakującym elementem było porozumienie między AS Romą a Galatasaray, które zapowiadano do końca dnia. Plan Turków zakładał sfinalizowanie rozmów właśnie w środę, a na Zalewskiego czekał nawet specjalnie przygotowany samolot. Obecny klub 22-latka nie zamierza się jednak ugiąć i działacze ze Stambułu wciąż toczą negocjacje.
Jak poinformował Yağız Sabuncuoğlu, delegacja mistrza Turcji odwołała już samolot, którym miała zabrać Zalewskiego. Roma twardo stoi przy oczekiwaniach wynoszących 11 milionów euro, które najpewniej chciałaby otrzymać od razu. Galatasaray zdaje sobie sprawę z kończącego się w przyszłym roku kontraktu Polaka i proponuje mniejszą kwotę z ewentualnymi bonusami. Ta kwestia pozostaje kością niezgody, a czas ucieka.
Co więcej, ceniony turecki dziennikarz przekazał, że działacze ze Stambułu rozglądają się za alternatywnym transferem. Na ich celowniku znalazł się m.in. Armand Laurentie z Sassuolo, ale Francuz wcale nie byłby tańszy od Zalewskiego. Jego obecny klub zapłacił za niego 10,1 mln euro i oczekuje teraz wyższej oferty. Kwestia transferu reprezentanta Polski pozostaje więc otwarta, ale na przestrzeni ostatnich godzin znacząco się skomplikowała. Tych pozostaje też coraz mniej do zamknięcia okna transferowego w Turcji.
Listen on Spreaker.