Od kilku dni na Wyspy Owcze nadciągali kolejni polscy kibice, którzy chcieli na żywo obejrzeć czwartkowy mecz eliminacji do Euro 2024. Mecz to jedno, a głód to drugie. Oczywiście, w stolicy kraju, Thorshavn, nie brakuje restauracji, również takich z lokalnym jedzeniem. Wizyta w takowej może jednak mocno wydrenować portfel, bo za dwudaniowy obiad z napojem zapłacić trzeba nawet równowartość 500 złotych!
Wyspy Owcze - Polska. Paragon grozy na Wyspach Owczych
Jeśli kibice nie mają ochoty na „500 -”, muszą wybrać się do sklepu, gdzie będzie nieco taniej, ale wciąż drogo. Przykłady? Za zwykły bochenek chleba trzeba zapłacić w przeliczeniu na złotówki aż 23 zł! Kostka sera to 15 zł, mała paczka szynki 7 zł, mleko 8 zł, a kostka masła – 13 zł. Pomidory sprzedaje się co ciekawe na sztuki, jedna kosztuje ponad 2 zł. W koszyku kibica znalazły się też zapewne chipsy (12,50 zł), Coca-cola (17,50), czy woda (8 zł).
Tomasz Hajto podał swój skład na Wyspy Owcze. Zadziwiające! Wyrzuciłby gwiazdora reprezentacji