Lewandowski

i

Autor: East News / Lukasz Szelag/REPORTER

Pierwszy trener Roberta Lewandowskiego walczy o życie. Marek Siwecki jest chory na raka

2019-02-01 13:01

Pomagał Robertowi Lewandowskiemu (31 l.) stawiać pierwsze piłkarskie kroki, teraz pilnie potrzebuje pomocy. Trener Marek Siwecki (55 l.) zachorował na groźną odmianę nowotworu i walczy o życie. Lekarze nie wiedzą, jak mu pomóc.

Kiedy Krzysztof Lewandowski przyprowadził małego Roberta na Varsovię, pan Marek już po kilku treningach wiedział, że ma w drużynie perełkę.

- Syn miał 8 lat, kiedy tata zaprowadził go na pierwszy trening - wspominała w rozmowie z "Super Expressem" mama Roberta, pani Iwona Lewandowska. - Krzysztof obserwował treningi i taki był dumny, gdy patrzył, jak synuś sobie radzi. Trener Marek Siwecki od razu powiedział mu: "Uuu, Krzysiek, to będzie skarb!".

Siwecki był dumny, że przyczynił się do wielkiego sukcesu Lewandowskiego. I potem przez lata szukał kolejnych perełek, dalej pracował jako trener (m.in. w Polonii Warszawa, Okęciu Warszawa i PUKS Ojrzanów). Wszystko przerwało nagłe osłabienie organizmu Siweckiego, pod koniec ubiegłego roku.

- Na początku listopada męża zaczęło boleć podbrzusze – mówi „Super Expressowi” żona pana Marka, Maria Siwecka. - Myślał, że przejdzie, ale mijały kolejne dni, a ból się nasilał. Pojawiło się wodobrzusze, udaliśmy się więc na badania. Na początku stycznia w szpitalu w Międzylesiu wykryto u Marka komórki nowotworowe. Najgorsze jest to, że do tej pory nie wiadomo, gdzie dokładnie jest nowotwór. Lekarze diagnozują to następująco: nowotwór w jamie brzusznej z przerzutami na otrzewną.

Pan Marek przebywał w szpitalu na Fieldorfa w Warszawie, ale ostatnio wrócił do domu. Jest w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym.

- W ciągu półtora miesiąca schudł 20 kilo. Miał już pierwszą chemię, czeka na drugą. Zawsze był aktywny, szkolił dzieciaki, a teraz jest ciężko chory. Jest załamany. Lekarze są bezradni, a my szukamy nowych możliwości. Znalazłam klinikę w Bydgoszczy, gdzie podają chemię nowatorską metodą – prosto do otrzewnej. To nie niszczy tak mocno organizmu. Napisaliśmy też do włoskiej kliniki Gemelli, ale tam leczenie jest strasznie drogie. Obawiam się, że nas nie stać – załamuje ręce pani Siwecka.

Małżonka trenera miała już kontakt z otoczeniem Roberta Lewandowskiego. Z tej strony również popłynęła pomoc.

- Dostałam od nich kontakt do lekarza, któremu właśnie wysyłam dokumentację choroby Marka. Może on pomoże. W tej chwili zbieranie pieniędzy nie jest najważniejsze, ważne za to, żeby ktoś pomógł, wskazał nam drogę. Ale finalnie może się okazać, że leczenie przekroczy nasze możliwości finansowe. Marek nigdy nie korzystał z tego, że był pierwszym trenerem Lewandowskiego. Teraz otwarcie nie prosi o wsparcie, ale odnoszę wrażenie, że na nie liczy – kończy pani Siwecka.

Wszelkie informacje od osób zainteresowanych pomocą panu Markowi Siweckiemu prosimy przesyłać na adres mailowy: [email protected].

Marek Siwecki, pierwszy trener Lewego jest chory

i

Autor: ARCHIWUM Marek Siwecki, pierwszy trener Lewego walczy o życie
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze