Piotr Zieliński mówi, że polska kadra źle weszła w drugą połowę
Pierwsza połowa nie zapowiadała katastrofy w wykonaniu wybrańców trenera Michała Probierza, który tłumaczył klęskę w Porto. Zagraliśmy źle, koszmarnie, a Portugalia punktowała nas raz za razem. Skończylo się na stracie pięciu bramek. Dla nas trafił debiutant Dominik Marczuk. - Ciężko jest to wytłumaczyć - powiedział Piotr Zieliński w TVP Sport po przegranej z Portugalią. - Pierwsza połowa była naprawdę fajna w naszym wykonaniu. Kilka stuprocentowych sytuacji do strzelenia goli. Niestety, z takim rywalem, jak się nie strzela, to oni sobie później znajdują te sytuacje i je wykorzystują. Żle weszliśmy w drugą połowę. Później troszkę się uspokoiło, ale po kontrze strzelają nam gola. Później to sobie wszystko poukładali i grali to, co chcieli i strzelali gola za golem - wyliczał.
Portugalia miała za dużo miejsca i swobody, tak ze Szkocją nie można zagrać
Kapitan polskiej kadry przyznał, że taka gra w drugiej połowie nie ma prawa się powtórzyć. W tej części doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy na boisko miał wejść Karol Świderski. Ostatecznie nie pojawił się na nim, bo nie był ZGŁOSZONY do tego spotkania! Zapomniano wpisać go do protokołu. - Nie może się to zdarzyć, szczególnie, że pierwsza połowa pokazała, że potrafimy fajnie grać z tak dobrym rywalem - tłumaczył Zieliński w TVP Sport postawę zespołu po przerwie. - W drugiej połowie zostawiliśmy za dużo miejsca i swobody. Oni to lubią, kochają. Obracają się z piłką, jadą i strzelają, podają sobie, asystują. Na pewno to nie może tak wyglądać. Ze Szkocją musimy być skoncentrowani przez cały mecz. Nie tylko przez pierwszą połowę - zaznaczył pomocnik reprezentacji Polski, który po spotkaniu pozował do zdjęcia z Cristiano Ronaldo.
Portugalia - Polska: Kompromitujące 45 minut Biało-Czerwonych w Porto, te oceny nie mogą być inne