Dobra pierwsza połowa, a potem stało się to...
Po przerwie Portugalia dała koncert, a Polska? Najlepiej byłoby to przemilczeć. Doszło do absurdalnej sytuacji, w której na boisko miał wejść Karol Świderski. Nie wszedł, bo sędzia techniczny wyłapał, że polski napastnik nie został zgłoszony do meczu! KURIOZUM! Na tym poziomie takie niedopatrzenie?! Na boisku rządziła za to Portugalia i jej kapitan Cristiano Ronaldo. Co się stało po przerwie z polskim zespołem? - W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, może poza jedną sytuacją, którą miała Portugalia - powiedział trener Michał Probierz podczas konferencji prasowej. - Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że nie zdobyliśmy tej bramki. Splot okoliczności, który był później. Bartek Bereszyński, który grał dobre spotkanie i mógł zdobyć bramkę, zszedł z powodu kontuzji. Janek Bednarek też zszedł w przerwie z powodu kontuzji. I mieliśmy bardzo duże problemy. Zmieniliśmy zawodników - tłumaczył szkoleniowiec.
Będą kolejne powołania przed Szkocją
Selekcjoner tak podsumował to, co się wydarzyło w Porto. - Wiedzieliśmy, że Portugalia ruszy na nas od początku drugiej połowy - analizował trener Probierz podczas konferencji prasowej. - I to miało miejsce. Zabezpieczyliśmy to i nie było zagrożenia. Później z kontrataku straciliśmy bramkę. I to najbardziej boli, że padła. Kontra - po naszym rzucie rożnym - była perfekcyjna. W pewnym momencie zmieniliśmy ustawienie. Mieliśmy bardzo duże problemy. W końcówce odbudowaliśmy je. Przygotowywaliśmy się pod kątem meczu ze Szkocją. Nie wiemy, co z Tarasem Romanczukiem. Musimy poczekać na diagnozę. Na pewno będą dowołania. Musimy to zrobić, żeby ta kadra była stabilna. Trzeba się podnieść po takim meczu. Trzeba przyjąć to, że nie byliśmy wstanie się przeciwstawić przez całe spotkanie tak, jak chcieliśmy robić to przez pierwszą połowę - zaznaczył.
Portugalia - Polska: Kompromitujące 45 minut Biało-Czerwonych w Porto, te oceny nie mogą być inne
Fatalna gra w drugiej połowie i szpital przed Szkocją
Teraz przed polską kadrą ostatni mecz w grupie ze Szkocją (18 października). Wystarczy nam remis, żeby utrzymać trzecie miejsce i zapewniś sobie grę w barażach o utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów. Tyle że mamy problemy kadrowe. - Kluczowe jest, czy uda się postawić na nogi Sebastiana Szymańskiego i Tarasa Romanczuka, bo raczej Jan Bednarek i Bartek Bereszyński wypadają na mecz ze Szkocją - przyznał trener Probierz. - Już w życiu dostawałem wiele ciosów. To był splot okoliczności. Nie stać polską piłkę na to, żeby było tyle urazów i tylu zawodników powypadało, żebyśmy mogli zdobyć tutaj aż tak dobry wynik. Uważam, że do przerwy - przy niektórych sytuacjach - mogło to zupełnie inaczej wyglądać. Trzeba to przyjąć. Powiedziałem piłkarzom, że trzeba wypiąć klatkę do przodu i zrobić wszystko, aby teraz nie spuszczać głów w dół - wyznał selekcjoner reprezentacji Polski.
Cristiano Ronaldo skompromitował reprezentację Polski. Bramka z przewrotki stadiony świata [WIDEO]