Zbigniew Boniek odpowiadał za polską piłkę w latach 2012-2021 i w tym czasie reprezentacja Polski ominęła tylko jeden wielki turniej, jakim były mistrzostwa świata 2014. Później rozpoczął się znakomity okres występów na Euro 2016, MŚ 2018 i Euro 2020, które z powodu pandemii odbyło się w 2021 roku. To właśnie tym turniejem legendarny piłkarz pożegnał się z posadą prezesa PZPN, a jego następcą został Cezary Kulesza. Obecny szef związku ma spore problemy, które zaczęły się od... dezercji Paulo Sousy. To właśnie Portugalczyk prowadził kadrę na Euro 2020 i został w niej, gdy Boniek się żegnał. Później cała Polska znienawidziła go za nagłe odejście w trakcie eliminacji do MŚ 2022, jednak ostatnie wyznanie popularnego "Zibiego" na temat Sousy po prostu szokuje!
Zbigniew Boniek zszokował wyznaniem o Paulo Sousie
Od kiedy Sousa dopuścił się dezercji, w roli selekcjonera pracowali już Czesław Michniewicz, Fernando Santos i obecnie Michał Probierz. Prezes Kulesza nie ma szczęścia do wyborów, a szczególnie słabo wypadł drugi z portugalskich trenerów pracujących z Biało-Czerwonymi. Dostał w PZPN rekordowy kontrakt i miał wprowadzić reprezentację na wyższy poziom, ale zupełnie mu to nie wyszło. Boniek od początku nie gryzł się w język, oceniając kadencję Santosa. Wprost nazywa ją "dramatem", a w ostatniej rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" zaskoczył słowami, w których nawiązał do Sousy.
- Pewnie gdybym był prezesem PZPN, to dalej pracowałby Paulo Sousa - stwierdził szczerze były prezes PZPN. - Później zaczęły się dziać rzeczy, które nie powinny - dyskusja o premiach, państwowych pieniądzach, spotkanie z premierem bez udziału prezesa - dodał. Zasugerował w ten sposób, że pod jego wodzą udałoby się uniknąć głośnych afer i fatalnej atmosfery, choć trzeba pamiętać, że to on zatrudnił Sousę, który wyjechał z Polski bez wcześniejszego ostrzeżenia.