Reprezentacja Polski ma za sobą katastrofalne miesiące. Pod wodzą Fernando Santosa trudno było mówić o jakichkolwiek pozytywach, a fakty są brutalne. Po 5 z 8 meczów eliminacji do Euro 2024 Polska zajmuje przedostatnie miejsce i w walce o bezpośredni awans nie jest już zależna tylko od siebie. Kadencja Portugalczyka błyskawicznie dobiegła końca, bo PZPN zwolnił go po ostatniej klęsce z Albanią (0:2). Po tej porażce wściekłość kibiców sięgnęła zenitu, jednak polscy piłkarze wciąż mogą awansować na Euro 2024. W październiku czekają ich kolejne dwa eliminacyjne mecze, już pod wodzą nowego selekcjonera i... w niesamowicie niefortunnym terminie.
TVP bezlitosna dla polskich piłkarzy
Najbliższe spotkania reprezentacji Polski zaplanowano na 12 października z Wyspami Owczymi i 15 października z Mołdawią. To drugie spotkanie odbędzie się na PGE Narodowym w dniu wyborów parlamentarnych w Polsce! Z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja dla kibiców, ale nie tylko. Pewne problemy związane z ustaleniem ramówki ma przez to TVP. Kibice od lat przyzwyczaili się, że mecze piłkarzy mogą śledzić na jednym z głównych kanałów - TVP 1 lub TVP 2. 15 października tak się jednak nie stanie.
Publiczny nadawca zadecydował, że mecz Polska - Mołdawia będzie transmitowany wyłącznie w TVP Sport. W trakcie meczu w TVP 1 odbędzie się wieczór wyborczy, a w TVP 2 przygotowano teleturniej "Postaw na milion" i film "Creed: Narodziny legendy". Jest to spore utrudnienie dla kibiców, którzy zdecydowanie liczniej oglądali mecze reprezentacji na głównych kanałach. Jednak wobec ostatnich występów Biało-Czerwonych taka decyzja wydaje się uzasadniona.