Po sezonie 2015/2016 Robert Lewandowski nie był zadowolony. Co prawda obronił z Bayernem Monachium tytuł mistrzowski, ale znów nie wygrał Ligi Mistrzów. Na dodatek, przegrał rywalizację o tytuł króla strzelców Bundesligi na ostatniej prostej. W kluczowej serii gier o jedną bramkę wyprzedził go Pierre-Emerick Aubameyang. Polski napastnik mówił w wywiadzie dla "SE", że w ostatnim meczu nie czuł wsparcia ze strony kolegów i trenera. Czuł się rozczarowany postawą drużyny.
Zobacz: Robert Lewandowski specjalnie dla SE: Byłem rozczarowany postawą drużyny
Złość "Lewego" potwierdził w niemieckich mediach jego menedżer Maik Barthel. Eksperci od Bundesligi od tego czasu dużą mówią i piszą o ewentualnym transferze Polaka. Twierdzą nawet, że już przerósł Bayern. Dlatego potrzebuje nowego wyzwania, czy to w Realu Madryt, czy też w klubie z Premier League. Kapitana naszej kadry od lat chce chociażby Manchester United.
Prezes Bayernu Uli Hoeness ma dość spekulacji. Na spotkaniu ze sponsorami klubu w Singapurze jasno i klarownie mówił o przyszłości Lewandowskiego. - Ma kontrakt do 30 czerwca 2021 roku i możecie być pewni, że do tego czasu zostanie w Bayernie - wyjawił Hoeness.