W zasadzie od roku PZPN musi mierzyć się z różnorakimi aferami. Tuż po mundialu wybuchał afera premiowa, a później pojawiło się kilka mniejszych lub większych wpadek. W połowie grudnia natomiast bardzo mocny atak w kierunku PZPN wyprowadził Rafał Stec z „Gazety Wyborczej”. Powołując się na anonimowych informatorów przekazał on, jakoby działacze PZPN z Cezarym Kuleszą na czele nadużywali alkoholu przy okazji meczów reprezentacji Polski. Podobno prezes PZPN nie był w stanie spotkać się z Paulo Sousą po meczu z Węgrami właśnie przez spożycie alkoholu, Kulesza miał też być pod wpływem przed meczem z Albanią na PGE Narodowym. Teraz głos w tej sprawie zabrał reprezentant Polski Marcin Oleksy, który spotkał się wówczas z prezesem PZPN.
Reprezentant Polski wyjawił prawdę o spotkaniu z Kuleszą. Jasne słowa
Przed meczem z Albanią reprezentant Polski w ampfutbolu Marcin Oleksy otrzymał pamiątkową koszulkę od PZPN za zdobycie w 2022 roku nagrody im. Ferenca Puskasa za najładniejszą bramkę w sezonie, przyznawaną przez FIFA. Koszulkę wręczył mu osobiście prezes Cezary Kulesza. Oleksy jasno ocenił, czy prezes mógł być wówczas pod wpływem alkoholu.
– Prezes nie wyglądał na osobę, która by się zataczała. Ja ani nie wyczułem alkoholu, ani nie zauważyłem, żeby prezes był pijany. Myślę, że bardziej był zadowolony z tego, co się dzieje, że wręczył mi tę nagrodę. Zresztą moje dzieci były ze mną i on o tym wiedział, tak więc to raczej jakaś nagonka – ocenił stanowczo Oleksy w rozmowie z „Faktem”.