„Super Express”: - Jesteś optymistą przed Euro?
Roman Kołtoń, „Prawda Futbolu”: - Jestem pozytywnie nastawiony, ale jest to sytuacja, która może wymknąć się spod kontroli. A tak może być przy braku Piątka i Milika. Z drugiej strony turniej to coś niesamowitego. Ja zakochałem się w futbolu dzięki wielkim turniejom. Po co oni są piłkarzami? Wiadomo, że dla kasy, są celebrytami, czasami występują w filmach. Natomiast potem okazuje się, że ta kasa to za mało, wspomina się wielkie turnieje. Lepiej, żeby można było opowiedzieć synowi czy wnukowi: „wygrałem coś”.
- Brakiem powołania dla Kamila Grosickiego Paulo Sousa popsuł atmosferę w drużynie?
- Bardzo szkoda mi Grosika, ale tu mamy pytanie, w którym kierunku iść. Czy honorowania zasług, czy rzeczywistej formy. Grosicki wymyka się konwencji, bo nie grając w Anglii, miał trzym bramki z Finlandią, asystę z Andorą. Być może jego jedynego bym zabrał z tych piłkarzy, którzy nie grali. Nie zabrałbym za to Linettego i Frankowskiego, zastanawiałbym się nad Świerczokiem.
- Wyjdziemy z grupy?
- Kiedy się ścina głowę trenera? Jak nie wyjdzie z grupy, a to się rzadko udaje naszym trenerom. Jak Paulo Sousa wyjdzie z grupy, to się okaże, że zrobił dużo. Jak mu się to nie uda, to będzie pożar. Ale myślę, że wyjdzie z grupy z sześcioma punktami. Trzy ze Słowacją i trzy ze Szwecją. Nie boję się Słowaków czy Szwedów. Mam respekt, analizuję składy, ale wiem, że stać nas na drugie miejsce w grupie.
- Jakim ustawieniem twoim zdaniem zagramy?
- 3-5-2, aczkolwiek przy tylu kontuzjach napastników może to być 3-4-2-1.
- Robert Lewandowski strzelił do tej pory na Euro zaledwie dwa gole. Teraz będzie podrażniony?
- Strzeli trzy albo cztery. Co najmniej. To będzie turniej Lewego. Musi być jakiś optymista w końcu (śmiech). Chciałbym, żeby ta drużyna zafunkcjonowała w końcu pod Lewego. Po to Zbigniew Boniek dokonał zmiany trenera, żeby to wypaliło.
Wiemy, jak Robert Lewandowski rozpoczyna dzień na zgrupowaniu kadry! Ach, można pozazdrościć