Podopieczni Czesława Michniewicza z pewnością nie zaczęli rozgrywek Ligi Narodów tak, jak wymarzyli sobie tego kibice. Oczywiście, w pierwszym meczu reprezentacja Polski wygrała z Walią, ale styl nie zachwycił, a i samo zwycięstwo było dość skromne (2:1). W drugim spotkaniu nasi reprezentanci poradzili sobie już dużo gorzej. Mimo że do przerwy remisowali z Belgią 1:1, to w drugiej połowie dali rozpędzić się rywalom i ostatecznie ponieśli bolesną porażkę 1:6. Warto pamiętać jednak, że selekcjoner reprezentacji Polski chce przede wszystkim wykorzystać mecze Ligi Narodów do sprawdzenia różnych możliwości, a docelową imprezą są oczywiście mistrzostwa świata. O tym, że obecna kadra to poligon doświadczalny, świadczy choćby kadra na mecz z Holendrami, która została mocno okrojona z zawodników, grających w poprzednich starciach, takich jak m.in. Robert Lewandowski. Okazało się, że mało brakowało, a Polacy chcący kibicować „Biało-Czerwonym” w tym meczu, musieliby obyć się bez… polskich flag i szalików!
Holendrzy chcieli zakazać Polakom flag i szalików. Interweniował PZPN
Polacy bardzo szybko wykupili miejsca przysługujące im na sektor gości. Ci którzy chcieli mimo to pojawić się na stadionie, musieli postarać się o bilet na sektory przeznaczone dla Holendrów. Holenderski Związek Piłki Nożnej uznał, że duża liczba Polaków na stadionie może prowadzić do niepokojów i zakazał wnoszenia polskich flag i szalików na sektory dla kibiców gospodarzy, zasłaniając się dbaniem o bezpieczeństwo.
Taki zakaz oburzył zarówno kibiców, jak i władze PZPN. Polski związek szybko zainterweniował w tej sprawie i udało mu się wynegocjować zniesienie zakazu. – Dzięki staraniom Polskiego Związku Piłki Nożnej polscy kibice, którzy kupili bilety na sektory holenderskie będą mogli wejść na stadion w polskich barwach mimo wcześniejszego zakazu. Do zobaczenia na stadionie o 20:45 i dziękujemy za Wasze wsparcie! – czytamy w komunikacie PZPN.