To była prawdziwa wojna! Niedzielne spotkanie Lech - Lechia nie uraczyło kibiców pięknymi bramkami - ich miejsce zajęły awantury, wyzwiska i niesportowe zachowania. Podczas 96 minut nerwówki w Poznaniu sędzia Szymon Marciniak miał mnóstwo pracy i pokazał zawodnikom aż trzy czerwone kartki.
Jedym z wyrzuconych z boiska był nie kto inny jak reprezentant Polski Sławomir Peszko. Zawodnik nie wszedł zbyt dobrze w spotkanie i postanowił odreagować emocje na zawodnikach gospodarzy. Skrzydłowy Lechii Gdańsk był ogniwem zapalnym awantury w przerwie spotkania, kiedy to podbiegł do Tomasza Kędziory, zaczął krzyczeć mu w twarz i... wytargał go za ucho. Jego zachowanie rozwścieczyło trenera Lecha Nenada Bjelice, który momentalnie wbiegł na boisko i dał ujście swoim emocjom. W wyniku jatki szkoleniowiec Lecha został odesłany na trybuny, a aż czterech zawodników zobaczyło żółtą kartkę.
Mi-temps entre le Lech et le Lechia | Ca a chauffé entre Peszko et le coach du Lech Nenad Bjelica (0-0) #LPOLGD pic.twitter.com/BFcN6GOkOj
— Piłka & Nożna (@OwskiMateusz) 5 marca 2017
To nie koniec karygodnego zachowania Peszki. Po bramce dla gospodarzy spotkanie stało się wyjątkowo brutalne i już sześć minut później sędzia pokazał pierwszą czerwoną kartkę po brutalnym faulu Grzgorza Kuświka. Ławka Lechii nie kryła oburzenia, zawodncy gości awanturowali się z arbitrem, itrybuny szalały z radości. Wszystko bowiem wydawało się iść po myśli Lecha. W szczególności, że minutę po wykluczeniu Kuświka czerwoną kartkę zobaczył... Sławomir Peszko. Skrzydłowy Lechii postanowił wyrównać rachunki z Tomaszem Kędziorą i z całej siły uderzył go łokciem w twarz. Zawodnik nie był zainteresowany piłką ani przez chwilę i brutalnie znokautował rywala.
Skrzydłowy Lechii popisał się wczoraj wyzwiskami, awanturami i zagrywkami rodem z ringu MMA. Z pewnością nie jest to zachowanie godne członka kadry Adama Nawałki. Jak szkoleniowiec biało-czerwonych zareaguje na postawę Peszki?