Informacja o tym, że Jerzy Brzęczek przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski spadła na kibiców i dziennikarzy sportowych jak grom z jasnego nieba. Nic bowiem nie wskazywało na to, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek zdecyduje się pożegnać w byłym już trenerem przed mistrzostwami Europy, na które Brzęczkowi udało się awansować.
Niemal natychmiast po zwolnieniu byłego trenera m.in. Wisły Płock, ruszyła karuzela nazwisk z kandydatami do objęcia polskiej kadry. Ostatecznie stanowisko to otrzymał Paulo Sousa. To jednak przyczyniło się do powstania kolejnych pytań, a jednym z nich jest skład sztabu szkoleniowego, z którym pracować będzie portugalski trener. Jak się okazuje, może nie pojawić się z nim zbyt wiele polskich nazwisk.
Pierwsza konferencja nowego selekcjonera polskiej reprezentacji zaplanowana jest na czwartek 28 stycznia, na godzinę 13:00 i zapewne to właśnie wtedy dowiemy się z jakich specjalistów składać się będzie sztab Portugalczyka. Jak donosi jednak portal Sport.pl, może w nim nie być wiele miejsca na Polaków, w jedynym, który będzie współpracować z Sousą ma być Hubert Małowiejski, odpowiedzialny za bank informacji.
Polski Związek Piłki Nożnej ma z kolei nie narzucać nowemu trenerowi z kim powinien pracować. Zatrudnienie tylko jednego Polaka w sztabie może okazać się dla Portugalczyka zbawienne. Brak informacji o tym, jak postrzegają go media i kibice w pierwszych dniach jego pracy, może mu bowiem pomóc. Już kilka chwil po ogłoszeniu Sousy nowym selekcjonerem polskiej reprezentacji, Jan Tomaszewski zaapelował do trenera, aby ten nie uczył się języka polskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Przyłożył rywalowi PROSTO W KROCZE. Skandaliczne zachowanie gwiazdora NBA [WIDEO]
Najbliższy sprawdzian przed Paulo Sousą już w marcu. Wtedy zmierzy się z 25. z Węgrami, trzy dni później z Andorą, a 31. z Anglią, w ramach eliminacji do przyszłorocznego Mundialu.