Sprzeda "Wasyla", ale za grubą kasę

2009-05-29 8:00

Herman van Holsbeeck, dyrektor generalny Anderlechtu, przyznaje, że angielskie kluby mocno interesują się Marcinem Wasilewskim (29 l.). Szara eminencja klubu z Brukseli nie wyklucza sprzedaży Polaka, ale tylko za duże pieniądze.

"Super Express": - Wasilewskim interesują się trzy angielskie kluby: Hull, Stoke i Wolverhampton. Dałby radę w Anglii?

Herman van Holsbeeck: - Jestem przekonany, że tak. Powiem więcej, "Wasyl" jest stworzony do takiej ligi. Ze swoją siłą fizyczną, wielkimi umiejętnościami walki w powietrzu i ogromnym zaangażowaniem po prostu pasuje do Premier League idealnie. Nie jestem zdziwiony, że angielskie kluby pytają o Polaka.

- Podobno Anglicy chcą zapłacić za niego 2 miliony euro. To wystarczy?

- Absolutnie nie! Za 2 miliony na pewno go nie oddamy. Jego realna wartość jest wyższa. "Wasyla" można kupić, ale trzeba dużo zapłacić. Jest obrońcą, a strzelił w ostatnim sezonie 8 goli, to doskonały wynik. No i jego zaangażowanie... To piłkarz, który na boisku nigdy nie daje z siebie sto procent. On zawsze daje trzysta! Po ostatnim meczu ze Standardem miał rozbitą głowę, poharataną nogę, był pozszywany w dwóch miejscach... To jest właśnie cały "Wasyl". Nigdy nie odpuszcza.

- Ale w Belgii podnoszą się głosy, że Polak jest po prostu brutalem...

- Przyznaję, że na początku jego pobytu w Belgii mieliśmy problem. "Wasyl" niepotrzebnie łapał dużo kartek, czasem za zbyt dużą agresję w grze. Ale potem mocno się rozwinął piłkarsko, potrafi już nad sobą zapanować. Przez kilka ostatnich kolejek groziło mu zawieszenie w przypadku kolejnej kartki i potrafił grać na czysto. A co do brutalności... W ostatnim meczu ze Standardem grał ostro, ale to rywale narzucili taki styl. Przecież to jemu rozbili głowę już na samym początku spotkania. O tym, ile "Wasyl" znaczy dla naszego klubu, świadczy postawa kibiców. Anderlecht ma bardzo specyficznych fanów, którzy są nieufni w stosunku do nowych piłkarzy. "Wasylowi" na początku nie było łatwo zdobyć ich sympatię, a teraz jest jednym z ulubieńców publiczności. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak cały stadion skandował "Wasyl, Wasyl!". Zaręczam, że nie każdemu naszemu piłkarzowi było to dane.

- Skoro Polak tak dobrze sobie radzi, to może znów kupicie kogoś z naszego kraju?

- Mamy w Polsce człowieka, który obserwuje wasz piłkarski rynek. Wiemy, co się dzieje.

- Niedawno mówiło się, że Anderlecht może kupić Pawła Brożka. To prawda?

- Powiem tak: bardzo dobrze znam to nazwisko. I nic więcej pan ze mnie nie wydusi.

Christophe Berti (dziennikarz belgijskiego "Le Soir"): Anglia to idealne wyjście

- Sytuacja Wasilewskiego jest niejednoznaczna. Pół Belgii uważa, że to zwykły brutal, ale Anderlecht zawsze będzie go bronił. Z jednej strony wszyscy w klubie zachwycają się jego świetną grą głową i skutecznością, ale z drugiej i tak klub szuka kogoś, aby wzmocnić konkurencję na prawej obronie. Jeśli chodzi o ligę angielską, to myślę, że to idealne miejsce dla Wasilewskiego. Za ile Anderlecht by go sprzedał? Zażąda około czterech milionów euro, ale puści Polaka za trzy.

Najnowsze