- Muszę przyznać, że niezrozumiałe jest dla mnie to, co powiedział Lewandowski – grzmi dalej Tomaszewski. - Stwierdził, że należy się rozstać dla dobra obu stron. Oczywiście, Robert ma pełne prawo powiedzieć, co myśli, ale wypowiedzenie tych słów stawia kierownictwo Bayernu w bardzo trudnej sytuacji. Jeśli zgodzą się na jego odejście, to stracą pełen honor. Będzie to precedens dla następnych graczy. A jeśli się nie zgodzą, a mają do tego pełne prawo, to Robert będzie w bardzo trudnej sytuacji – podkreśla.
Jan Tomaszewski jest zdenerwowany, że temat transferu Lewandowskiego zdominował konferencję reprezentacji.
- Kto jest odpowiedzialny za to, że na konferencji mówi się nie o czterech arcyważnych meczach kadry, tylko o Bayernie. To była konferencja Polski czy Bayernu? Czyi te cztery mecze Ligi Narodów mają usunąć się w cień i przez miesiąc mamy rozmawiać o tym, gdzie będzie grał Lewandowski? To psuje atmosferę. Ja tylko przypomnę, że kiedy na konferencji przedstawiającej Czesława Michniewicza było o 711 połączeniach z Fryzjerem, to prezes Kulesza uciął pytania o to mówiąc, żeby się nie kopać po kostkach, bo są ważne mecze – zaznacza Tomaszewski.