- Najbardziej szkoda mi Edwina van der Sara. Nasz bramkarz zasłużył na to, aby zakończyć swoją piękną reprezentacyjną karierę dużym sukcesem. Wygranie EURO byłoby idealnym prezentem dla niego i tym bardziej żałuję, że tak się nie stanie. Przepraszam cię, Edwin - powiedział van Basten, przyznając jednak, iż Holandia nie miała prawa wygrać tego meczu.
- Nie wiem, co my graliśmy, ale na pewno nie była to piłka - wypalił. - Dziwiłem się, że będąc w tak słabej formie, potrafiliśmy tak długo utrzymywać wynik 0:0. Rosjanie byli o wiele lepsi, zasłużyli na zwycięstwo. Mając takich napastników i takich obrońców, mają prawo liczyć na zdobycie tytułu.
Van Bastenowi i wszystkim Holendrom jedna rzecz nie daje spokoju. Jak to możliwe, że Rosjanie ich "zabiegali", skoro najlepsi holenderscy piłkarze mieli ponad tydzień odpoczynku, a rywale raptem dwa dni?
- Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć - rozkłada ręce van Basten. - W dogrywce Rosjanie dominowali już bezapelacyjnie. 3-4 moich piłkarzy po prostu stało, nie mieli siły biegać. Na pewno szyki pokrzyżowała nam kontuzja Arjena Robbena, której nabawił się na dzień przed meczem, jednak to wszystkiego nie tłumaczy.