Jan Furtok był legendą GKS Katowice
Informacja o śmierci Jana Furtoka wstrząsnęła piłkarskie środowisko. - To dla mnie straszna wiadomość, bardzo przykra. Jasiu odszedł za wcześne - powiedział trener Dariusz Wdowczyk. - Można powiedzieć, że znaliśmy się niemal od dzieca, bo występowaliśmy w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Wiedziałem, że długo chorował. Nie mieliśmy ostatnio kontaktu. To był superczłowiek, który miał supercharakter. Rywalizowaliśmy na boisku, a poza nim mieliśmy dobre relacje. Jak jechaliśmy na mecz do Katowic, to trenerzy zawsze zwracalu uwaę na niego. A przecież wtedy GKS miał mocny skład, a on był wspaniałym napastnikiem. Stał się legendą tego klubu - wspomina szkoleniowiec.
Nie żyje Jan Furtok. Legendarny piłkarz przez lata zmagał się nieuleczalną chorobą
Jann Furtok był niespełniony w reprezentacji Polski
Furtok z kadrą zagrał na mundialu w Meksyku. Został zapamiętany jako ten, który strzelił gola ręką w meczu z San Marino. - W reprezentacji Polski był niespełniony, ale tak jak całe nasze pokolenie - podkreślił Wdowczyk. - Dowcipny, koleżeński i towarzyski - trudno coś innego powiedzieć na jego temat. Bo on właśnie taki był. I zawsze uśmiechnięty. Podszedł, zagadał, zażartował. Nigdy nie szukał zwady czy zaczepki. Za długo się znaliśmy, żeby między nami były jakieś zatargi czy niesnaski. To był człowiek do razy przyłóż. Tym bardziej żal, że już go nie ma wśród nas - dodał trener Wdowczyk.
Nie żyje legendarny polski piłkarz. Jego gol przeszedł do historii reprezentacji, miał 62 lata