W pierwszym kontrakcie Lewandowskiego z Bayernem nie było premii za wskoczenie na podium w plebiscycie na najlepszego piłkarza świata. Taki zapis pojawił się przy okazji przedłużenia umowy, co nastąpiło 13 grudnia 2016 roku. W sumie nie jest to anomalia, wielu czołowych piłkarzy świata ma tego typu zapisy. Dla Lewandowskiego walka o podium „Złotej Piłki” (plebiscyt jest organizowany przez francuski periodyk „France Football” od 1956 roku, w latach 2009-2016 wspólnie z FIFA) czy „Piłkarza Roku FIFA” jest więc nie tylko czymś ambicjonalnym, ale również okazją do zainkasowania sporej sumy pieniędzy - z moich informacji wynika, że w przypadku zajęcia miejsca na podium Bayern wypłaci Lewemu MILION EURO bonusu. Do tej pory najbliżej podium „Złotej Piłki” Robert był w 2015 roku, kiedy zajął czwarte miejsce, za Messim, Ronaldo i Neymarem, a przed Luisem Suarezem.
Ostro na linii Robert – organizatorzy zrobiło się za to rok później, kiedy Lewego sklasyfikowano dopiero na szesnastym miejscu, na co piłkarz odpowiedział szyderczo na Twitterze, określając wyniki wyborów jednym słowem - „Le cabaret”. Lewy miał wtedy sporo racji, bo tamten rok w jego wykonaniu był bardzo udany – był trzecim strzelcem świata, zdobył koronę króla strzelców Bundesligi, a Polskę doprowadził do ćwierćfinału EURO. Przed nim znaleźli się piłkarze, którzy nawet nie zbliżyli się do jego osiągnięć…
Rok temu RL był dziewiąty, a więc znów poniżej ambicji (i jego wartości). A jaka będzie kolejność za rok 2018? Bardzo wiele zależy od tego jak daleko w Lidze Mistrzów zajdzie Bayern Monachium i jak na mistrzostwach świata w Rosji wypadnie Polska. Gdyby Lewemu udało się wygrać Champions League i poprowadzić biało-czerwonych do sukcesu na mundialu, to szansa na podium i zgarnięcie wielkiej premii byłaby bardzo duża. Do tej pory tylko dwóch Polaków było w pierwszej trójce „Złotej Piłki”, Kazimierz Deyna w 1974 roku i Zbigniew Boniek w 1982 (obaj na trzecim miejscu). Wtedy było jednak trochę łatwiej, bo w latach 1956-1995 w wyborach uwzględniano jedynie piłkarzy z Europy. Dziś skala trudności jest większa, bo zniesiono wszelkie ograniczenia i bierze się pod uwagę piłkarzy z każdego zakątku świata, ale Lewandowski jest w życiowej formie, więc „Super Express” wierzy i trzyma kciuki za to, aby w końcu znalazł się na podium.
Ostatnim piłkarzem Bayernu, który znalazł się w czołowej trójce, na najniższym stopniu podium, był Manuel Neuer (2014 rok), którego w dużej mierze uhonorowano za to, że pomógł wtedy Niemcom wygrać mistrzostwo świata. Rok wcześniej trzecie miejsce zajął z kolei Franck Ribery. A ostatnim piłkarzem Bayernu, który wygrał „Złotą Piłkę” był Karl-Heinz Rummenigge, który triumfował w 1981 roku. Od 2008 roku wygraną w plebiscycie dzielą między siebie tylko Leo Messi i Cristiano Ronaldo, nikomu nie udało się od tego czasu złamać ich hegemonii. Po innego zwycięzcę trzeba się cofnąć aż do 2007 roku, gdy zwyciężył Brazylijczyk Kaka. A może „po erze” Leo i Cristiano nastanie wlaśnie czas Roberta?
Miejsca Roberta Lewandowskiego w plebiscycie „Złota Piłka”
2017 rok – 9. miejsce
2016 – 16
2015 – 4
2013 – 13
Dla porównania:
Miejsca Kazimierza Deyny
1969 – 23
1972 – 6
1973 – 6
1974 – 3
Miejsca Zbigniewa Bońka
1978 – 21
1979 – 9
1980 – 22
1981 – 11
1982 – 3
1983 – 30
1985 - 6
Zobacz również: Arkadiusz Malarz: Ta pani umarła mi na rękach [WYWIAD i ZDJĘCIA]