Lewandowski zagrał do tej pory sześć razy przeciw Realowi i strzelił sześć goli. Wprawdzie pod tym względem Cristiano Ronaldo jest lepszy (sześć meczów przeciw Baye-rnowi i dziewięć trafień), ale to właśnie do Polaka należy najbardziej spektakularny wyczyn, jeśli chodzi o indywidualny występ przeciw Królewskim w historii Ligi Mistrzów (BVB - Real 4:1). Żaden inny piłkarz ani wcześniej, ani później nie strzelił w Lidze Mistrzów czterech goli Realowi w jednym starciu. To wtedy zaczęła się obsesja Florentino Pereza, prezesa madryckiego giganta, na punkcie polskiego napastnika. I ta obsesja trwa do dziś.
Oficjalnie Real niczego nie komentuje, ale Królewscy bardzo chcą sprowadzić napastnika Bayernu. I choć prawdą jest, że niechętnie sięgają po graczy trzydziestoletnich, to wyjątki się zdarzały i dla Polaka ten wyjątek w Madrycie chcą uczynić. Prawdą jest jednak również to, że Hiszpanie nie chcą wojny z Bayernem. W styczniu były już menedżer RL, czyli Cezary Kucharski, usłyszał w Madrycie, że z Robertem Real dogada się w minutę, ale potrzebne jest zielone światło z Bayernu. W Monachium nic się jednak nie zmieniło - światło jest dalej czerwone.
Tyle że za kulisami trwają intensywne zabiegi Piniego Zahaviego, jednego z najbardziej skutecznych menedżerów świata, aby monachijczycy zmienili zdanie. Jeśli Lewandowski znów zagra świetnie przeciw Realowi, to determinacja Królewskich wzrośnie i zaproponują jeszcze więcej pieniędzy (w grę wchodzi grubo ponad 100 mln euro).
Te kulisy pokazują, o jak wielką stawkę zagra w półfinale Ligi Mistrzów polski piłkarz. Zresztą jego nazwisko w gabinetach działaczy Realu przewija się przy różnych okazjach. Kiedy Real walczył w Lidze Mistrzów z Legią, prezes Bogusław Leśnodorski w rozmowie z Florentino Perezem rzucił: "Widzi pan, Legia naprawdę jest mocnym klubem, skoro u nas nawet Lewandowski się kiedyś nie załapał". To był żart, ale w Madrycie temat transferu Polaka traktują bardzo poważnie.
Zobacz też: Liga Mistrzów: Teorie spiskowe po losowaniu. Roma znała rywala wcześniej?! [ZDJĘCIE]