Fernando Santos szybko znalazł nową pracę i... znów może ją zmienić
Fernando Santos zostanie w Polsce zapamiętany chyba jeszcze gorzej, niż Paulo Sousa. Starszy z Portugalczyków być może nie uciekł z kadry tak, jak zrobił to Sousa, ale kadra pod jego wodzą grała niezwykle słabo i zostawił on swojemu następcy w zasadzie tylko zgliszcza. Tym większy szacunek należy się Michałowi Probierzowi, że choć samych eliminacji nie zdołał uratować (na pewno remis z Mołdawią na PGE Narodowym nie jest wiele mniej kompromitujący niż porażka z tą drużyną na wyjeździe) to do barażów zdołał przygotować drużynę tak, że ostatecznie awansowała na sam turniej. Santos nie szukał długo pracy po zwolnieniu z reprezentacji Polski, ale w nowym miejscu też może nie spędzić wiele czasu.
Fatalna seria wyników Santosa
Fernando Santos znalazł zatrudnienie w styczniu w tureckim Beskitasie. Zaczął nie najgorzej, bo od dwóch wygranych, ale później przyszła seria trzech meczów bez zwycięstwa (w tym dwie porażki). Od lutego wydawało się, że Portugalczyk wyprowadził zespół na prostą – zanotował serię sześciu meczów bez porażki, w tym aż pięć zwycięstw. Ale marzec i początek kwietnia były katastrofalne – Besiktas pod wodzą Santosa przegrał trzy mecze z rzędu i jeden zremisował. To oznacza, że na 7 kolejek przed końcem 4. w tabeli Besiktas ma 5 punktów straty do miejsca dającego grę w kwalifikacjach Ligi Europy (o stracie do dwóch pierwszych miejsc nie ma co mówić, przewaga Galatasaray i Fenerbahce nad resztą stawki zaczyna się od 30(!) punktów) i tylko punkt przewagi nad Kasimpasą, dwa nad Rizesporem i cztery nad Basaksehirem.
Istnieje więc realne zagrożenie, że Beskitkas nie awansuje do europejskich pucharów w przyszłym sezonie (choć warto pamiętać, że jest już półfinale Pucharu Turcji, a wspomniani dominatorzy ligi już z niego odpadli). Tureckie media mają więc wątpliwości, czy Santos wypełni swój półtoraroczny kontrakt. – Fernando Santos nie będzie pracował w Besiktasie w następnym sezonie – napisał dziennikarz Ertan Suzgun. Kontrakt Portugalczyka obowiązuje obecnie do czerwca 2025 roku.