To efekt korzystnych dla prezesa WZPN rozstrzygnięć sądów dwóch instancji, które prawomocnie odmówiły przyjęcia do rozpoznania aktu oskarżenia przeciwko Wojtali. Dodatkowo oskarżający Wojtalę stalker w czerwcu 2024 roku został skazany przez sąd w Poznaniu za nielegalne podsłuchy, które zamontował partnerce Wojtali.
– To przekroczenie wszelkich granic. Fragmenty stenogramów z tych nielegalnych nagrań zostały udostępnione w takim zbiorze materiałów, trafiły m.in. do prezydenta Andrzeja Dudy, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Najwyższej Izby Kontroli, prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, a nawet za granicę, do FIFA i UEFA. Przecież to samo w sobie brzmi absurdalnie... – opowiadał w rozmowie z Interią Wojtala, którego stalker oskarżał o wiele absurdalnych rzeczy, jak choćby uszkodzenie jego samochodu, próbę przejechania go, kiedy jechał na rowerze, powiązanie ze środowiskiem przemytników i przestępstwa VAT-owskie.
Wszystko wskazuje na to, że jednak Wojtala wychodzi ze wszystkich problemów zwycięsko, a PZPN bije się w pierś, nieoficjalnie przyznając się do błędu.
Federacja Wojtalę więc "odwiesiła", ten może znów normalnie uczestniczyć w pracach władz piłkarskiej federacji.