Zbigniew Boniek wywołał prawdziwą burzę swoimi słowami po pierwszej turze wyborów prezydenckich 2020. Prezes PZPN zamieścił na Twitterze wymowny wpis, w którym sugerował, że wybory 2020 zostaną rozstrzygnięte na wsi. Wielu odbiorców było przekonanych, że "Zibi" w dość lekceważącym tonie wypowiedział się wówczas o mieszkańcach mniejszych miejscowości. "Prezydent Polski dzisiaj może być wybrany głosami ludźmi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem. To chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska" - napisał na portalu społecznościowym Zbigniew Boniek. Po drugiej turze wyborów słowa sternika piłkarskiej centrali w Polsce przypomniał jeden z komentujących wyniki specjalistów.
Eryk Mistewicz z Instytutu Nowych Mediów postanowił nawiązać do wcześniejszego stanowiska "Zibiego". Wydaje się, że sugerował w swoim wpisie, że wyborcy z mniejszych ośrodków nie zapomną prędko słów Bońka. "Celebryci namawiają do sklejania długopisów. „Bo żyjemy w jednej Polsce”. Zbigniew Boniek oczekiwany jest z kwiatami poza Warszawą. Tomasz Lis wyjeżdża do Splitu i zakłada tam Jedyny Prawdziwy Rząd na Uchodźctwie" - napisał Mistewicz na Twitterze.
Zbigniew Boniek ZJECHANY bez żadnej litości! Sam się wystawił
Według informacji podanych przez Państwową Komisję Wyborczą w poniedziałkowy poranek, wybory 2020 wygrał Andrzej Duda. Ubiegający się o reelekcję prezydent przekonał do siebie 51,21% głosujących. Jego konkurent - Rafał Trzaskowski - zebrał 48,79% wszystkich oddanych i ważnych głosów.
Zbigniew Boniek SROGO podsumowany: Bezczelny, prowokator, RUDA MAŁPA