Maciej Majdziński zrobił wrażenie na wielu ekspertach podczas MŚ w piłce ręcznej 2021. Choć rozgrywający nie grał zbyt dużo w początkowej fazie zmagań w Egipcie, to wykorzystywał swój czas na parkiecie do maksimum. W przeszłości dwukrotnie zmagał się z ciężką kontuzją zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie, ale po jego występach strachu nie było widać. Walczył jak każdy z biało-czerwonych, czym zaskarbił sobie szacunek kibiców nad Wisłą. Wszystko szło dobrze do ostatniego meczu z Niemcami (23:23). W pewnym momencie Maciej Majdziński upadł na podłoże i z wielkim krzykiem wezwał do siebie sztab medyczny naszej kadry. Eksperci, kibice i trenerzy zamarli. Obawiano się spełnienia najczarniejszego scenariusza. Takie myśli próbował zwalczyć nawet polski selekcjoner. - To bardzo mnie boli. Mam tylko nadzieję, że nie spełni się najczarniejszy scenariusz. To wbrew logice, ale chcę w to wierzyć - komentował na gorąco Patryk Rombel.
Zobacz: Grzegorz Tkaczyk dla SE: Na tym turnieju NARODZIŁA SIĘ DRUŻYNA! Możemy mieć sporo pociechy
Reprezentanci Polski samolotem do Europy wrócili we wtorek. Dwa dni później Maciej Majdziński przeszedł badanie rezonansem magnetycznym. Niestety, najczarniejszy scenariusz się potwierdził. U rozgrywającego doszło do zerwanie więzadeł krzyżowych przednich w lewym kolanie. To wciąż nie wszystko.
24-letni reprezentant naszego kraju uszkodził również łąkotkę. O wszystkim przekazał na Twitterze klub Macieja Majdzińskiego z niemieckiego Bergischer. Dodano także, że sztab drużyny jest w stałym kontakcie z lekarzami biało-czerwonej kadry.
Zobacz: Adam Morawski o swojej PRZYSZŁOŚCI. Co czeka bohatera mundialu?
Maciej Majdziński po raz kolejny przez dłuższy czas odpocznie od piłki ręcznej. Niektórzy kibice zastanawiają się już czy uda mu się wrócić na poziom międzynarodowy po trzeciej tak poważnej kontuzji w młodym wieku.
Na razie przerwa od sportu Polaka szacowana jest na przynajmniej kilka miesięcy. Mało prawdopodobnym scenariuszem pozostaje powrót na parkiet w 2021 roku.