To ważne osiągnięcie, bo w czterech ostatnich czempionatach Starego Kontynentu Polki nie zdołały wyjść z pierwszej rundy. – Pracowaliśmy na ten sukces wiele lat – przyznał selekcjoner Arne Senstad cytowany przez związkowy portal zprp.pl. – Jeszcze przed startem mistrzostw mogliśmy zakładać, że poniedziałek będzie decydującym dniem, dlatego do meczu z Hiszpanią przygotowywaliśmy się od miesięcy. Dziewczyny walczyły fantastycznie. Mamy w drużynie wiele motywacji, również ze względu na kryzysy, które ostatnio musieliśmy razem pokonywać.
Trener Polek celowo ukrywał taktykę
W kluczowym jak dotychczas starciu ME Polki zastosowały nowe rozwiązanie taktyczne, którego Senstad poprzednio w turnieju nie zarządzał: często prowadziły atak z przewagą jednej zawodniczki (7 na 6) w ten sposób, że na akcję ofensywną wycofywały bramkarkę. To było ryzykowne, ale przyniosło efekty.
– Od początku mistrzostw mieliśmy taki plan – zdradził trener Senstad. – Potrzebowaliśmy dobrego wyniku z Portugalią, żeby w meczu z Hiszpanią postawić wszystko na jedną kartę. Długo czekaliśmy z użyciem gry siedem na sześć w ataku i celowo nie pokazywaliśmy tego w poprzednich meczach. Jestem bardzo zadowolony, że nasz plan zadziałał. Czasem pomysły trenera są dobre, a czasem wychodzimy na głupków. Cieszę się, że dziewczyny uwierzyły w mój pomysł i udało się zaskoczyć rywalki.
Polskie szczypiornistki rozbite w pierwszym meczu Euro. To było najtrudniejsze wyzwanie
Runda główna ME 2024 w piłce ręcznej. Kiedy grają Polki?
Do rundy głównej ME (dwie grupy po 6 zespołów) Polki weszły bez punktów, ponieważ „zabiera się” do niej jedynie zdobycze z tymi zespołami, które również awansowały. Tymczasem pokonane przez Biało-Czerwone Portugalia i Hiszpania odpadły.
Nasze dziewczyny zagrają teraz w Debreczynie, kolejno ze Szwecją (5.12), Węgrami (6.12) oraz 8 i 10.12 z dwiema czołowymi drużynami z grupy B (decydowały wyniki meczów zakończonych wczoraj po zamknięciu wydania). Rywalizacja na tym etapie Euro 2024 wyłoni już półfinalistki.