- Żadna "rzeźnia" - prostuje Nastula. - Przy ringu jest zawsze pięciu lekarzy i ich asystenci. Rywalizacja przebiega głównie w parterze. Nie ma tyle krwi co w zawodowym boksie. Chociaż ciężkie nokauty się zdarzają, ale nie znam przypadku śmiertelnego.
Ćwicząc nowy sport "Nastek" poznał już smak bokserskiego nokautu.
- Raz zaliczyłem deski i nawet straciłem na krótko świadomość. Ale zaraz wstałem i biłem się dalej. Pewnie nieraz jeszcze dostanę takie uderzenie - przypuszcza.
Nikt go nie ścigał
Do "Super Expressu" dotarła informacja z firmy windykacyjnej, że otrzymała zlecenie na ściągnięcie długu od... Pawła Nastuli. Skojarzyliśmy to z faktem, że złoty medalista olimpijski zdecydował się wystąpić w dyscyplinie, która sławy sportowej mu nie przyniesie, za to wzbogaci konto o około 100 tysięcy dolarów (tyle podobno ma otrzymać za pięć pojedynków w ciągu półtora roku, debiut 26 czerwca w Tokio).
Czyżby "Nastek" wpadł w finansowe tarapaty jako współwłaściciel ośrodka fitness oraz sportów walki i musi teraz bić się w Pride, aby zarobić na spłatę długów?
Nastula stanowczo zaprzecza. - Rzeczywiście początkowo szło mi ciężko w tym biznesie, lecz długów nie miałem. Co najwyżej mogłem nie zapłacić na czas jakiejś faktury na tysiąc czy dwa tysiące złotych. Przypominam sobie, że raz tak na pewno się zdarzyło, kiedy... psy na mojej działce wyciągnęły rachunki ze skrzynki pocztowej i zjadły je.
Złoty medalista olimpijski zapewnia nas, że jego klubowy interes najtrudniejsze lata ma za sobą. - Nareszcie mamy dodatni bilans, rysują się szanse na coraz większe dochody - mówi.
Wysokie honorarium za występy w Pride oczywiście przydadzą się mistrzowi olimpijskiemu. To jednak nie jedyny powód jego występów.
- Chciałbym coś odłożyć "na stare lata". Ale równocześnie chciałbym sprawdzić się w czymś nowym, wejść w inny świat sportu - mówi.
Szansa w parterze
Rano trening bokserski z medalistą olimpijskim Krzysztofem Kosedowskim albo ćwiczenie ciosów z kick boxingu. Po południu zapasy w stylu wolnym albo walki w parterze, głównie obrona przed założeniem dźwigni na nogi. Do tego siłownia. Tak Paweł Nastula
przygotowuje się do debiutu w Pride.
- Codziennie biegam z treningu na trening. Tylko niedziela jest wolna - wyjawia eks-mistrz olimpijski w judo. - Chwilami czuję się zmęczony. Ale się nie nudzę, ćwiczenia są bowiem bardzo różnorodne.
Mistrzem świata Pride jest rosyjski mistrz sambo Fiodor Jemielianienko. Nastula jest przekonany, że nie jest bez szans na detronizację Rosjanina.
- Boksersko jestem jeszcze słaby. Moje zadanie to podejść blisko do rywala i sprowadzić go do parteru. I wtedy zadawać uderzenia, przydusić go albo założyć dźwignię. Właśnie w parterze upatruję swoją szansę. Występując w judo akcjami w parterze wygrywałem wiele pojedynków - wspomina.
Powalczy z kolosami
"Nastek" walczyć będzie w kategorii ciężkiej (powyżej 93 kg). Teraz waży 104 kg. Może się zdarzyć, że będzie miał za rywala zawodnika o kilkadziesiąt kilogramów cięższego.
- Jak obalę rywala do parteru, to wtedy różnica wagi, nawet kilkudziesięciu kilogramów, nie ma takiego znaczenia. Powinienem wygrać - ocenia.
PS. Być może walki Nastuli w Pride pokaże jedna z polskich telewizji. Niebawem przyjechać mają w tej sprawie na rozmowy do Warszawy przedstawiciele Pride.
Pride - zasady walki
Arena
Ring 7 metrów na 7
Waga
Dwie kategorie - średnia (do 93 kg) i open (od 93 kg w górę)
Czas
Trzy rundy. Pierwsza - 10 min, druga i trzecia - po 5. Między rundami 2-minutowe przerwy.
Rozstrzygnięcie
1) Przez nokaut
2) Poddanie się przeciwnika, uderzającego trzy razy ręką o matę
3) Techniczne k.o.
a) gdy jeden zawodnik zdecydowanie dominuje i kontynuowanie walki byłoby niebezpieczne dla zdrowia;
b) z powodu kontuzji. W tym wypadku zwycięzcą ogłoszony jest przeciwnik, chyba że spowodował kontuzję faulując;
c) poddania przez sekundantów (muszą rzucić ręcznik na ring).
4) Decyzję sędziów
Punktuje trzech arbitrów, oceniają ilość ciosów i ich skutki.
5) Dyskwalifikację
Faulujący zawodnik otrzymuje najpierw żółtą kartkę, trzy ostrzeżenia powodują dyskwalifikację.
Zakazy
W Pride można niemal wszystko, ale nie wolno:
1) Uderzać głową, ciągnąć za włosy, gryźć, szczypać, wkładać palców do oczu
2) Zadawać ciosów w krocze
3) Atakować tył głowy rywala
4) Uderzać łokciem
5) Wypychać przeciwnika z ringu
6) Wybiegać z ringu
7) Wieszać się na linach
8) Kopać nogą ani kolanem leżącego przeciwnika w głowę czy twarz.
Paweł Nastula (34 l.)
Mistrz olimpijski w judo (1996, Atlanta), dwukrotny mistrz świata (1995 i 1997), wicemistrz świata (1991), trzykrotny mistrz Europy (1994, 1995 i 1996), wicemistrz Europy 1999. Trzynastokrotny mistrz Polski.
Niepokonany na tatami od marca 1994 do końca roku 1997.