Justyna Kowalczyk pojawiła się na Stadionie Narodowym w Warszawie z okazji Orlen Warsaw Maratonu. Urodzona w Limanowej biegaczka nie wzięła udziału w zawodach.
Zamiast tego rozdawała kibicom autografy i rozmawiała z mediami. Podczas jednego z wywiadów doszło do niespodziewanego wydarzenia.
Zobacz koniecznie: Robert Lewandowski dla "Super Expressu" i gwizdek24.pl: Musiałem złapać trochę oddechu
Nasza reprezentantka zemdlała podczas rozmowy z jedną z telewizji. Jak sama jednak przyznała, był to jedynie efekt zmęczenia i nieprzespanej nocy.
- Nie straciłam przytomności, tylko zemdlałam, a to duża różnica. Miałam słabszy dzień. Po pierwsze, w nocy dość krótko spałam, a poza tym, w tłumach ludzi zawsze się gubiłam. Kamery, wywiady, zamieszanie... To nie moje środowisko i zawsze duży stres - tłumaczyła się w rozmowie z "Faktem".
Tuż po całym zdarzeniu Justyna Kowalczyk przeszła badanie EKG. Jego wyniki nie wykazały powodów do niepokoju.