- Wyruszymy w lipcu przyszłego roku, a powrócimy na 100-lecie zaślubin Polski z morzem, w 2020 roku. Głównym celem będzie promocja Polski na całym świecie. Zawiniemy do stu portów. W wybranych portach, choćby w Nowym Jorku czy Kapsztadzie, weźmiemy udział w Dniach Polskich - wyjawia "Super Expressowi" mistrz olimpijski z Atlanty 1996. - A do tego dochodzi cel sportowy: udział w największych światowych regatach, jak Sydney - Hobart czy Fastnet. Sukces naszej załogi w takim wyścigu może być czymś więcej niż medal olimpijski.
Nad przedsięwzięciem patronat roztoczyły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i trzy inne resorty, a także Polski Związek Żeglarski. Jacht po zakończeniu rejsu trafi do Akademii Morskiej w Szczecinie. Partnerem strategicznym Polska100 jest Polska Fundacja Narodowa która podjęła się finansowania Polski 100. Jego wysokość nie jest jeszcze znana, ale przewidziano m. in. zakup wielkiego jachtu o długości kadłuba 22 m i powierzchni żagli ok. 700 m kwadratowych. Przedsięwzięcie z okazji wielkiej rocznicy niepodległości opierać się musi polskimi siłami. A przecież "Polacy nie gęsi" i wybitnych żeglarzy mają.
- Przewiduję niemal całkowicie polska załogę, co najwyżej nawigator może pochodzić z okolic, gdzie będziemy się ścigać - zaznacza dowódca i sternik Mateusz Kusznierewicz. - Liczę na udział takich morskich asów jak Karol Jabłoński, Roman Paszke czy Zbigniew Gutkowski. Ja i osoby z którymi tworzymy Polska100 żyjemy tym projektem całymi sobą i myślimy o nim codziennie. A starania rozpoczęliśmy dwa i pół roku temu.
Rejs z okazji radosnej rocznicy aż prosi się o wspólny udział dużej rzeszy rodaków. - Dlatego zapraszamy każdego Polaka, czy mieszka w Polsce czy w Nowej Zelandii, do udziału w internetowym wyścigu z naszą załogą. My po oceanie, on na ekranie komputera, ale w warunkach pogody i morza takich samych jak nasze. A zwycięzcę chętnie sam obdarzę go nagrodą i ... wrzucę do wody. Zgodnie z żeglarską tradycją - kończy z uśmiechem znakomity żeglarz.