- Jest szansa, żeby w Londynie zagrali nam Mazurka Dąbrowskiego. Potrzebujemy jednak finansowego wsparcia, chodzi o około 25 tysięcy złotych dla każdego z nas rocznie, w sumie 100 tysięcy. Jesteśmy fajnymi facetami, medalistami i załogą zdeterminowaną, by osiągnąć sukces. Mamy nadzieję, że znajdą się sponsorzy, którzy zainwestują w nasz olimpijski medal - tłumaczy Rańda.
Niebawem oprócz billboardów pojawią się plakaty apelujące o wsparcie finansowe projektu "Olimpijskie Złoto w Londynie" - mają być rozlepiane w siłowniach Wrocławia.
Miejmy nadzieję, że znajdą się sponsorzy Rańdy i jego załogi. Inwestycja w nich jest na pewno pewniejsza niż w jakieś śmieciowe obligacje.