Robert Lewandowski na pierwsze treningi jeżdził starym...
Jedną z nagród odebrała 10-latka, talent na miarę Ewy Pajor. Zamiast szmacianej lalki do snu tuli piłkę. Cieszyć się, czy martwić? Dzieciństwo powinno kojarzyć się z beztroską, a trening sportowy to wyrzeczenia, do których coraz trudniej młodych ludzi nakłonić. Wyżelowani młodzieńcy dowożeni luksusowymi autami na trening do prywatnej akademii nie będą nowymi Robercikami mimo wybujałych ambicji i kasy tatusiów biznesmenów. Robert Lewandowski na pierwsze treningi jeżdził starym PKS-em, sam dźwigał ciężką torbę i prał getry. Jacek Krzynówek codziennie pedałował kilka kilometrów po piachu na zajęcia w wiejskim klubie. Wyrośli z nich bohaterowie Bundesligi i reprezentacji Polski. Co wyrośnie z obecnych milusińskich? Geniusze jak Fridtjof w powieści Centkiewiczów, czy frustraci jak większość piłkarzy, którym chore ambicje rodziców zabrały dzieciństwo?
Przypomina się słynny komentarz ministry sportu...
Lider prezydenckich rankingów Rafał Trzaskowski zwiedził schrony, w których zmieści się prawie cała populacja Finlandii, podobnie przed wojną zabezpieczyli się Szwajcarzy. Widziałem te cacka, w niczym nie przypominają betonowych ponurych budowli z dawnych lat. Współczesne schrony w czasach pokoju (oby zawsze) mogą pełnić rolę szatni sportowej, biblioteki, klasy lekcyjnej. Wiele wyposażonych jest w urządzenia sportowe. Nareszcie mamy przepisy zobowiązujące instytucje publiczne i samorządy do budowy schronów, zaległości sięgają dziesiątek lat. Instalując je nie zapominajmy o sporcie, korzystajmy z doświadczeń innych. Proste urządzenia do treningu i zabawy są dużą atrakcją tych miejsc. "Działania promocyjne miasta X poprzez sport zakwalifikowany do najwyższej klasy rozgrywkowej w dyscyplinie piłka nożna mężczyzn" - to cytat z urzędowego dokumentu, wieloletniej umowy miasta z klubem uzasadniającej pompowanie kasy do kieszeni piłkarzy, działaczy, trenerów i menedżerów. Co będzie po wielce możliwym spadku klubów z miast G. czy W.? Przypomina się słynny komentarz ministry sportu po meczu o Superpuchar: "kto wybrał te drużyny?" Urzędnicy od wszystkiego tak naprawdę nie znają się na niczym.
A ruską onucą nie jestem, żeby było jasne
Zaskakująco ciepło skomentowano w Polsce sukcesy młodziutkiej rosyjskiej tenisistki Mirry Andrejewej. Ona nie jest winna zbrodni reżimu Putina. Czas na normalność także w kulturze, teatr wykastrowany z dramatów Czechowa i Gogola, filharmonia bez utworów Rachmaninowa i Czajkowskiego nie mają sensu. Zapomnieliśmy Lenina i Stalina, wyrzucimy z pamięci Putina, a bramkarza Lwa Jaszyna, łyżwiarskie małżeństwo Biełousowa - Protopopow, niedźwiedziego zapaśnika Karelina pamiętamy. A ruską onucą nie jestem, żeby było jasne. Całe pokolenia Polaków wyrastały na pięknych balladach Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy, którzy pupilkami komunistycznego reżimu na pewno nie byli.
- Robert Lewandowski na pierwsze treningi jeżdził starym PKS-em, sam dźwigał ciężką torbę i prał getry - Michał Listkiewicz w felietonie Miś z okienka w Super Expressie.