Dos Santos już jako nastolatek trafił do akademii FC Barcelona. Do pierwszego zespołu utytułowanego klubu wchodził jako wielka nadzieja - gracz mający ogromne papiery na wielką karierę i mogący stanowić o obliczu "Dumy Katalonii" przez lata. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Meksykaninowi nie wyszło w Blaugranie i przez kilka lat zmieniał kluby w Europie, aż w 2015 roku trafił do Los Angeles Galaxy.
W Stanach Zjednoczonych odnalazł swoje miejsce, bo spędził w nich aż cztery lata. Ekipę, w której obecnie występuje m.in. Zlatan Ibrahimović, opuścił latem tego roku. Po kilku miesiącach bez klubu postanowił wrócić do ojczyzny i podpisał umowę z Club America. W zespole ze stołecznego miasta Meksyk rozegrał dopiero pięć oficjalnych występów, a już musiał opuścić murawę z poważną kontuzją. Jeden z graczy Guadalajary kopnął Meksykanina w nogę i "ufundował" mu fatalnie wyglądającą ranę.
Dos Santos jest także etatowym reprezentantem swojego kraju. Dla Meksyku zagrał już 107 razy.